Ulicą Krapkowicka pod wiaduktem kolejowym pojedziemy dopiero w przyszłym roku. Trzeba było zorganizować 2 przetargi, by wyłonić firmę, która ją wyremontuje. Na skończenie prac ma 14 miesięcy.
Za pierwszym razem wartość najtańszej oferty była na poziomie 20 milionów złotych. Kolejna była o 2,5 miliona złotych niższa. My mieliśmy na ten cel przeznaczone ponad 15 milionów złotych, więc udało nam się zaoszczędzić. Gdybyśmy nie podjęli decyzji o ogłoszeniu drugiego przetargu, bylibyśmy o 2,5 miliona złotych do tyłu.
- mówi Adam Leszczyński z opolskiego ratusza
Zamiast dotychczasowych 2 metrów z kawałkiem, przejazd pod wiaduktem będzie wysoki na prawie 5 metrów. A to znaczy, że trzeba będzie obniżyć poziom jezdni. Problem z deszczem mają rozwiązać pompy. Krapkowicka w tym miejscu będzie też szersza i będą mogły tamtędy jeździć autobusy i ciężarówki. W obu kierunkach. Do czasu podpisania umowy z wykonawcą, część prac dzieje się cały czas.
Przystąpiono do układania kanalizacji deszczowej i przebudowy sieci. Można to było zrobić bez tego właściwego przetargu. Ten przetarg to będzie już kompleksowa przebudowa drogi, szerokości jezdni, wysokości, budowa przepompowni, ścieżek rowerowych, chodników i oświetlenia.
- mówi Adam Leszczyński
Jezdnia pod wiaduktem na Krapkowickiej jest zamknięta od kilku miesięcy. Przebudową samego wiaduktu zajmują się kolejarze.
