Kontroler poniżony przez funkcjonariuszy zakładu w Barczewie? Został zmuszony do oddania moczu w narożniku pomieszczenia

i

Autor: RPO/ Grzegorz Krzyżewski/BRPO Kontroler poniżony przez funkcjonariuszy zakładu w Barczewie? "Został zmuszony do oddania moczu w narożniku pomieszczenia"

Kontroler poniżony przez funkcjonariuszy zakładu w Barczewie? "Został zmuszony do oddania moczu w narożniku pomieszczenia"

2023-02-02 13:26

Działania funkcjonariuszy Służby Więziennej mogły narazić pracownika KMPT na niebezpieczeństwo? Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek poprosił ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę o zbadanie incydentu, do którego miało dojść w trakcie wizytacji Zakładu Karnego w Barczewie.

W zakładzie w Barczewie od 17 do 20 października minionego roku przeprowadzona została niezapowiedziana kontrola w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur działającego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Z raportu wydanego w styczniu wynika, że w więzieniu dochodzić miało do aktów przemocy ze strony niektórych funkcjonariuszy względem osadzonych, w tym do tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania. By wyjaśnić sprawę, prokuratura wszczęła śledztwo.

Kontroler poniżony przez funkcjonariuszy zakładu w Barczewie?

W czwartek (2 lutego) Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował do ministra sprawiedliwości pismo, z którego wynika, że podczas wizytacji zakładu karnego w Barczewie doszło do sytuacji, w której bezpieczeństwo KMPT mogło być zagrożone. Miał on zostać także poniżony.

- Chcąc opuścić pomieszczenie monitorowane w oddziale dla tzw. osadzonych niebezpiecznych, w którym przeprowadzał rozmowy z więźniami, pracownik KMPT przez ponad 15 minut bezskutecznie oczekiwał na reakcję funkcjonariuszy Służby Więziennej. Do sytuacji doszło w trakcie wizytacji Zakładu Karnego w Barczewie w październiku 2022 r. Pracownik KMPT sygnalizował konieczność opuszczenia pomieszczenia nie tylko za pomocą instalacji przyzywowej, lecz także wykonując wymowne gesty w kierunku kamery je monitorującej. Funkcjonariusze otworzyli pomieszczenie dopiero po 15 minutach od pierwszego użycia instalacji przyzywowej. Znajduje to potwierdzenie w zapisach z monitoringu pomieszczenia. W rezultacie takiego zachowania funkcjonariuszy pracownik KMPT został zmuszony do oddania moczu w pomieszczeniu, w którym przebywał. Łączny czas, który spędził w tym pomieszczeniu, prowadząc rozmowy z więźniami, wyniósł ok. 100 minut - czytamy w piśmie RPO do ministra sprawiedliwości.

Co ciekawe, dzień wcześniej pracownik KMPT odebrał od jednego z więźniów skargę na stosowanie tortury przez funkcjonariuszy ZK Barczewo. Przed rozmowami z więźniami, zapoznał się z nagraniami z monitoringu, aby potwierdzić informacje otrzymane od więźnia. Zebrane dowody wskazywały na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i 7 listopada 2022 r. zostało złożone zawiadomienie do Prokuratury o podejrzeniu stosowania tortur przez funkcjonariuszy SW z ZK w Barczewie.

Według RPO, funkcjonariusze działu ochrony, od czasu pierwszej rozmowy z więźniem, posiadali wiedzę o ujawnieniu przedstawicielom KMPT osób odpowiedzialnych za naruszenia praw człowieka i mieli świadomość, że działania wizytujących będą prowadzone w kierunku gromadzenia dowodów w sprawie.

- Można przypuszczać, że długotrwały brak reakcji funkcjonariuszy Służby Więziennej miał na celu podać w wątpliwość zasadność ustaleń poczynionych w sprawie więźnia, poprzez próbę przypisania pracownikowi KMPT odpowiedzialności za wspomniane zdarzenie i zdyskredytowania go.

Przemawia za tym też fakt, że w sprawie tego incydentu SW złożyła zawiadomienie do prokuratury, żądając wszczęcia postępowania karnego wobec pracownika KMPT. Co więcej, ta decyzja została podjęta już po skierowaniu przez Biuro RPO zawiadomienia w sprawie więźnia.

Taka chronologia działań świadczy o tym, że postępowanie SW mogło być reakcją na złożenie zawiadomienia w sprawie podejrzenia stosowania tortur wobec więźnia - pisze RPO.

Źródło: RPO

Bawił się w żołnierza i postrzelił siostrę