Jeszcze dekadę temu zakupy online były wygodną alternatywą. Dziś dla wielu to już standard, nieodłączna część codzienności. Jak pokazują dane Eurostatu, przez ostatnie 10 lat liczba osób kupujących w sieci w krajach Unii Europejskiej wzrosła aż o 17 punktów procentowych. To pokazuje, że e-commerce przestał być modą, a stał się normą.
Zakupy w sieci — nowa codzienność Europy
I nie ma w tym nic dziwnego — po co stać w kolejkach, skoro wszystko można zamówić jednym kliknięciem? Z raportu Statista wynika, że to właśnie Dania przoduje w handlu internetowym – aż 30% tamtejszych przychodów handlowych generuje e-commerce. Niewiele dalej są Belgia (29 proc.), Szwecja (26 proc.) i Czechy (25 proc.). W Polsce ten udział nie jest aż tak imponujący, ale trend idzie w górę i to w szybkim tempie.
Europa klika, Polska nie zostaje w tyle
Jeśli chodzi o liczbę osób robiących zakupy online, prym wiedzie Europa Zachodnia i Północna. W Irlandii niemal wszyscy między 16 a 74 rokiem życia (96 proc.) przyznają się do zakupów w internecie. Niewiele mniej w Holandii i Danii.
W naszej części kontynentu wyróżniają się Czechy (86 proc.) i Słowacja (85 proc.). Polska ze swoimi 75 proc. również wypada nieźle — jesteśmy przed Słowenią i Litwą, ale jeszcze mamy trochę do nadgonienia względem Belgii czy Estonii.
Ubrania, buty, kosmetyki
Nie jest tajemnicą, że najczęściej w sieci kupujemy ubrania. Eurostat podaje, że 45 proc. europejskich e-konsumentów właśnie na tę kategorię stawia najczęściej. W Polsce jest jeszcze bardziej intensywnie — aż 74 proc. użytkowników internetu kupuje odzież online. Co ciekawe, 65 proc. z nas zamawia także obuwie, a kosmetyki i perfumy kupuje w ten sposób już ponad 6 na 10 internautów.
– Dziś zakupy online to coś więcej niż wygoda. To cała gama doświadczeń, które da się personalizować. Klient oczekuje, że oferta będzie szyta na miarę, a technologia – zwłaszcza sztuczna inteligencja – mu to umożliwia – komentuje Łukasz Dwulit z firmy Klarna. – To nie tylko wygoda, ale też sposób na wyrażenie siebie – dodaje.
Lojalność się opłaca
Nie można też pominąć faktu, że coraz większą rolę odgrywają programy lojalnościowe. Z danych raportu "Loyality in Europe 2.0" wynika, że ponad połowa Europejczyków (dokładnie 55 proc.) widzi w nich realną wartość i traktuje jako formę nagrody. Aż 42 proc. uważa, że każda marka powinna taki program oferować, a 35 proc. przyznaje, że zapisuje się do nich zawsze, gdy tylko ma okazję.
Na tym nie koniec – jak pokazuje badanie SW Research, aż 58 proc. Polaków twierdzi, że możliwość otrzymania cashbacku wpływa na to, gdzie robią zakupy. Szczególnie mocno widać to w grupie wiekowej 35–49 lat. Zaledwie 5 proc. badanych deklaruje, że zwrot części pieniędzy nie ma dla nich znaczenia. A skoro konsumenci tego chcą – marki reagują.
– W Zachodniej Europie widzimy, że firmy uczestniczące w programach cashback potrafią zwiększyć liczbę zamówień o 100 proc. z miesiąca na miesiąc. To nie przypadek – to strategia, która działa – mówi Dwulit.
Zakupy w telefonie to dziś norma
Ostatnie lata przyniosły też potężny wzrost m-commerce, czyli zakupów przez telefon lub tablet. Już nie trzeba siadać przed komputerem — wystarczy kilka ruchów palcem i zamówienie gotowe.
Według danych Statista, tylko w 2023 roku wartość zakupów mobilnych w Europie Zachodniej sięgnęła 281 miliardów dolarów, a prognozy mówią, że do 2027 roku wzrośnie ona jeszcze o 27 proc. Przykład? W Holandii w IV kwartale 2024 r. aż 78 proc. wizyt na stronach e-sklepów odbyło się przez smartfony, a 74 proc. zamówień również zostało złożonych z poziomu telefonu.
W Polsce też nie próżnujemy. Z raportu e-Izby "Omni-commerce. Kupuję wygodnie" wynika, że 63 proc. użytkowników urządzeń mobilnych regularnie korzysta z nich podczas zakupów, a 91 proc. internautów przyznaje się do korzystania z aplikacji mobilnych sklepów.
Nie znaczy to jednak, że galerie handlowe znikną z map. Raczej zmienią swoją rolę — może bardziej w stronę showroomów niż sklepów z prawdziwego zdarzenia. Bo kiedy wszystko da się załatwić z kanapy – po co tracić czas w kolejce?
Źródło: Klarna/SECNewgate