Choć dla milionów widzów pozostanie na zawsze Więcławskim z Wilkowyj, to dorobek Grzegorza Wonsa jest o wiele szerszy. Urodził się w 1952 roku w Poznaniu, a jego droga do aktorstwa wcale nie była oczywista. Najpierw skończył liceum plastyczne i marzył o malarstwie, jednak serce podpowiadało mu inną ścieżkę. Zainspirowany kazaniami księdza, który przyciągał uwagę wiernych, postanowił spróbować swoich sił w szkole teatralnej. W 1972 roku wyjechał do Warszawy i rozpoczął studia w PWST, a po dyplomie trafił do Teatru na Woli pod okiem samego Tadeusza Łomnickiego. Szybko okazało się, że talent ma nie tylko do poważnych ról.
W "Kabarecie Olgi Lipińskiej” błyszczał humorem, a w Teatrze Kwadrat udowodnił, że komedia to jego żywioł. Na małym ekranie można go było oglądać m.in. w "07 zgłoś się”, "Na dobre i na złe”, "Klan”, "M jak miłość”, "Barwy szczęścia” i "Dziewczyny ze Lwowa”. Na dużym ekranie debiutował w połowie lat 70., a później wcielał się w dziesiątki postaci. Nie można też zapominać o dubbingu. Jego głos znają wszyscy, którzy wychowali się na filmach animowanych i grach komputerowych. Prywatnie to szczęśliwy mąż Alicji, ojciec dwojga dzieci i dumny dziadek, który nie ukrywa, że czas spędzany z wnuczką jest dla niego najważniejszy.
Zobacz też: Babka z "Rancza" wyjawiła prawdę o serialu. "Wstydziłam się między ludźmi chodzić"
Więcławski z "Rancza" - metamorfoza
Największy rozgłos przyniosło mu jednak "Ranczo”, czyli serial, który już dawno zapisał się w historii polskiej telewizji. Grzegorz Wons jako Andrzej Więcławski, właściciel firmy budowlano-remontowej, był postacią, którą widzowie od razu pokochali.
Na początku poznajemy go jako człowieka rozdartego pomiędzy księdzem a wójtem. Dla świętego spokoju lawirował między nimi i zyskiwał na układach. Wszystkie gminne przetargi wygrywał dzięki znajomościom. Więcławski był sprytny, wygodny i nie do końca uczciwy. Wszystko zmieniło się jednak, gdy do gry weszła Lucy i objęła urząd wójta. Pod jej wpływem Andrzej przeszedł sporą metamorfozę. Z cwaniaka robiącego interesy pod stołem zmienił się w rzetelnego przedsiębiorcę, który zaczął działać uczciwie i zyskał szacunek mieszkańców Wilkowyj. Ta przemiana bohatera była jednym z ciekawszych wątków "Rancza” i pokazała, że nawet postacie z pozoru komediowe mogą mieć głębię i ewoluować. Dla widzów był to dowód, że serial nie tylko bawił, ale też uczył i dawał nadzieję, że każdy, nawet ktoś przyzwyczajony do życia na skróty, może się zmienić na lepsze.