Mundial 2018 - bramka Senegalu nie powinna być uznana? Czy możemy się odwołać?

Mundial 2018 - bramka Senegalu wzbudziła kontrowersje kibiców, ale także najbardziej uznanych na świecie ekspertów. Wielu z nich jest zdania, że drugi gol naszych rywali nie powinien zostać uznany. Grzegorz Krychowiak i Janek Bednarek nie zauważyli, że zza linii bocznej wybiega szybki M'Baye Niang. Napastnik naszych rywali takich sytuacji nie marnuje i bez problemu pokonał wychodzącego z bramki Szczęsnego.

Bramka Senegalu - nie powinna być uznana?

Pierwsze minuty drugiej połowy dawały nam nadzieje, że nadrobimy straconego gola, a być może nawet uda się nam wywalczyć trzy punkty. Graliśmy składnie, powoli przedostawaliśmy się pod bramkę rywali, byliśmy agresywniejsi i ogólnie podejście piłkarzy reprezentacji Polski różniło się od tego podejścia, które zaprezentowali w pierwszej części spotkania. 

Niespodziewanie, w 60. minucie meczu padła druga bramka dla piłkarzy Senegalu. Grzegorz Krychowiak kopnął górną piłkę w kierunku naszej linii defensywy, gdzie był tylko Janek Bednarek. Okazuje się, że błąd przy tej akcji popełnili, nie tylko nasi piłkarze, ale również główny sędzia spotkania. M'Baye Niang stał za linią boczną i czekał aż sędzia pozwoli mu wejść na boisko. Niestety, według wielu, Nawaf Szukr Allah, pozwolił na to w najgorszym dla nas momencie.

Internauci są zdania, że druga bramka Senegalu nie powinna być jest uznana. Eduardo Iturralde Gonzalez, czyli sędzia mający największą liczbę spotkań w hiszpańskiej LaLiga, powiedział, że arbiter nie powinien dopuścić do takiej sytuacji. - Nie może pozwolić na to, aby wpuścić piłkarza na boisko w takim momencie, Polacy grali ze świadomością, jakby z tyłu nie było żadnego rywala. Trudno się z nim nie zgodzić.

Nawet Adam Nawałka w pomeczowej konferencji prasowej przyznał: - Druga bramka z pewnością była kuriozalna. Byliśmy w posiadaniu piłki. Jestem przekonany, że Jan Bednarek nie widział piłkarza, który już zmierzał ku bocznej linii, aby dokonać zmiany. Nie wiem, jak to wyglądało, ale wśród zawodników nastąpiła konsternacja, bo zawodnicy myśleli, że będzie zmiana. Niestety, tylko główny sędzia decyduje, kiedy korzysta z systemu VAR. W tej sytuacji powinien z tego przywileju skorzystać, co próbował mu wytłumaczyć zaraz po tej bramce, Robert Lewandowski.

Niektórzy w internecie tłumaczą, że sędzia pozwolił Niangowi wejść na boisko w momencie, gdy piłka leciała w kierunku Krychowiaka. Arbiter nie mógł przewidzieć, jak nasz pomocnik rozegra tę akcję. 

W 86. minucie nadzieje na remis dał świetnym strzałem z główki Grzegorz Krychowiak. Ostatecznie przegraliśmy mecz z Senegalem 1:2 i dwa kolejne spotkania zagramy o wszystko. Musimy wygrać z osłabioną Kolumbią i zaskakująco ciekawie grającą Japonią.