Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz właściwie od samego początku trwania wiosennej edycji "Tańca z gwiazdami" byli stawiani w gronie faworytów. Prezentowane przez nich tańce zachwycały zarówno widzów, którzy chętnie oddawali na nich swoje głosy, jak również jurorów, regularnie nagradzających ich wysiłek najwyższymi notami. Już w najbliższą niedzielę Agnieszka i Filip zmierzą się w decydującym odcinku i zawalczą o kryształową kulę. Ich konkurentkami będą Marysia Jeleniewska oraz Adrianna Borek.
Dla Agnieszki Kaczorowskiej powrót do "Tańca z gwiazdami" okazał się bardzo cennym doświadczeniem. Stęskniona za parkietem mistrzyni świata pojawiła się w formacie na fali wielkich zmian w jej życiu prywatnym. Poznanie Filipa, który do tej pory raczej stronił od bywania na nagłówkach, nauczyło ją... stawiania granic. Gwiazda przyznała nam przed kamerami, co zawdzięcza swojemu partnerowi tanecznemu, z którym świetnie się dogaduje.
Kaczorowska zachwyca się Gurłaczem. Tego ją nauczył!
Agnieszka i Filip, mimo zmęczenia, chętnie udzielają wywiadów po odcinku "Tańca z gwiazdami", szanując tym samym czas dziennikarzy i widzów, którzy przyszli im kibicować. Związana z show-biznesem od ponad dwóch dekad tancerka i aktorka - dzięki znajomości z Filipem - nauczyła się jednak stawiać granice, szczególnie w kontakcie z mediami. Zapytana przez nas o to, czy podziela obserwacje internautek, iż coraz mniej męskości w mężczyznach, uchyliła się od odpowiedzi. Zamiast tego doceniła mądrość życiową Gurłacza.
Nauczyłam się - przy Filipie, to mogę powiedzieć - nie odpowiadać na wszystkie pytania, i bardzo ci, Filip, za to dziękuję. I to jest właśnie takie pytanie - powiedziała przed kamerami.