Spis treści
Jakub Jankiewicz od najmłodszych lat był związany z aktorstwem, muzyką i tańcem. Cała Polska poznała go jako Kostka z filmu "Listy do M", a także późniejszych ról w popularnych serialach, dubbingu czy też prowadzenia katolickiego magazynu "Ziarno". Dziś aktor jest studentem, ale nie uczy się tylko w kierunku swoich artystycznych zainteresowań, ale także na kierunku w obszarze nauk ścisłych.
Kostek z "Listów do M" zaczynał w dzieciństwie. Miał zagrać w "Rodzince.pl"!
Jankiewicz zadebiutował w 2011 roku w serialu "Chichot losu", ekranizacji powieści o tym samym tytule. Wkrótce potem dołączył do obsady świątecznego filmu "Listy do M". Rola Kostka Koniecznego dała mu ogromną popularność jako aktora dziecięcego oraz przepustkę do występów w innych popularnych produkcjach. Zagrał m.in. w serialach "Hotel 52" czy "Czas honoru", a przede wszystkim - przez pięć lat wcielał się w postać Antka Szeflera w "M jak miłość". Co ciekawe, w ostatnim wywiadzie z "Plejadą" wyjawił, że był brany pod uwagę jako Kacperek Boski w serialu "Rodzinka.pl", jednak ostatecznie nie pojawił się w tej roli z uwagi na inne zobowiązania. Rola trafiła do Mateusza Pawłowskiego.
Zobacz też: Kacperek z "Rodzinki.pl" o swojej metamorfozie. Nie dziwią go komentarze internautów!
"Byłem blisko zagrania w "Rodzince.pl". Miałem wcielić się w Kacperka, najmłodszego z chłopaków. Jednak w związku z tym, że kręciłem już wtedy "Chichot losu", nie było szans na pogodzenie jednego z drugim i rola w "Rodzince.pl" przeszła mi koło nosa" - wspomina.
Jakub Jankiewicz: "Cieszę się, że tak się to potoczyło"
We wspomnianej rozmowie 22-letni obecnie aktor dodał, że cieszy się z rozwoju kariery w przeszłości. Udało mu się uniknąć przykrych konsekwencji wynikających z bycia dziecięcą gwiazdą, a jednocześnie kontynuować swoją wielką pasję już jako dorosły człowiek.
"Z perspektywy czasu myślę, że dobrze, że wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. Gdybym wtedy został dziecięcą gwiazdą, mógłbym różnie skończyć. Wiele osób, które zaczynało przygodę z filmem czy telewizją w młodym wieku, mierzy się dziś z problemami ze zdrowiem psychicznym" - ocenił.
Aktor i informatyk
Jakub Jankiewicz wyjawił, że łączenie aktorskiej działalności z nauką w jednej ze społecznych szkół w Warszawie nie było problematyczne. W liceum zrobił sobie przerwę od grania w rozmaitych produkcjach, skupiając się na edukacji. Choć planował rozwijać się w kierunku nauk ścisłych, postawił na szkołę teatralną. Przygotował jednak "plan B" na wypadek, gdyby nie dostał się na wymarzony kierunek artystyczny. Rzeczywiście, za pierwszym razem się nie udało. Pracowity aktor rozpoczął jednak naukę na dwóch różnych uczelniach, na kierunkach związanych z informatyką. Potem, gdy cel udało się zrealizować, zrezygnował ze studiów dziennych na Politechnice Warszawskiej. Aktualnie jest studentem i aktorstwa, i zaocznie - informatyki.
"Zrozumiałem, że aktorstwo to dla mnie coś więcej niż pasja czy hobby. Stwierdziłem, że nie chciałbym z niego rezygnować. I dopiero wtedy pomyślałem, że zdawanie do akademii teatralnej byłoby niegłupim pomysłem. Wiedziałem, że będę mógł się tam aktorsko rozwijać. Liczyłem, że otworzy mi to drzwi do ciekawych projektów. Tak też się stało" - wyjawił.
"Zacząłem studiować dziennie automatykę, robotykę i informatykę przemysłową na Politechnice Warszawskiej, a także zaocznie informatykę w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych. Zakładałem, że jeśli za rok dostanę się do akademii teatralnej, to z politechniki zrezygnuję, natomiast zaoczne studia będę kontynuował. Zależało mi na tym, by – poza aktorstwem – mieć jakiś plan B, drugi zawód" - dodał.