Łukasz Urbański od lat uważany jest za jednego z najpopularniejszych i najzdolniejszych fryzjerów w Polsce. Stylista fryzur współpracuje z takimi gwiazdami jak Patrycja Markowska, Wiktoria Gąsiewska, Joanna Opozda, Sandra Hajduk czy też Alicja Majewska i to właśnie on najczęściej odpowiada za ich fryzury na planach zdjęciowych, na ściankach lub na ważnych publicznych wyjściach. Urbański przez lata był również odpowiedzialny za metamorfozy uczestników programu "Top Model", które niejednokrotnie wzbudzały ogromne kontrowersje. O Łukaszu Urbańskim śmiało można powiedzieć, że spełnia się zawodowo. Niestety nieco gorzej wygląda jego sytuacja prywatna. Stylista fryzur od jakiegoś czasu walczy z poważną chorobą...
Łukasz Urbański poważnie chory
Łukasz Urbański zaczął swój emocjonalny wpis od tego, że od jakiegoś czasu wiele osób zwracało uwagę na to, że wygląda i zachowuje się nieco inaczej, niż zwykle. To właśnie dlatego zdecydował się wyznać prawdę.
Choć jest to dla mnie trudne, chcę się z tym podzielić. Od dwóch lat na moim Instagramie było ciszej. Potrzebowałem tego czasu, bo w moim życiu pojawiło się wyzwanie, które wymagało ode mnie całej uwagi - zdrowotne i emocjonalne. Niedawno usłyszałem diagnozę, która mogłaby przerazić każdego. W moim przypadku do guz mózgu.
Jak przyznał, nie mówił o tym, ponieważ bał się oraz wstydził.
To trudno przyznać, ale bałem się, że jeśli powiem prawdę, klienci zaczną rezygnować. W mojej pracy, także z osobami znanymi, zdarzało się, że kiedy ktoś widział mój gorszy dzień, wybierał odejście, zamiast chwilę poczekać czy wesprzeć. To bolało. A kiedy jesteś w takiej sytuacji, każdy dodatkowy ból - jak odtrącenie - potrafi uderzyć jeszcze mocniej.
Z czasem zrozumiał jednak, że wartościowi są tylko ci ludzie, którzy zostaną przy nim podczas przeciwności losu.
Zrozumiałem jednak, że właśnie tacy ludzie, którzy zostają, są najbardziej wartościowi. I to prawdziwe szczęście mieć ich obok siebie. Zamiast zamknąć się w strachu, postanowiłem potraktować to jako lekcję.
Fryzjer zdradził, w jakim dziś jest stanie oraz zachęcił wszystkich, by regularnie się badali.
Dziś guz jest w takim stadium, że mam szansę walczyć, wzmacniać się i żyć jeszcze długo. Ta sytuacja pokazała mi, jak ważne jest, by nie odkładać badań na później. Bo czasami można złapać chorobę wtedy, kiedy mamy jeszcze ogromne szanse, by z niej wyjść. Dlatego dzielę się z tym, żeby zachęcić Was: badajcie się. Słuchajcie swojego ciała. Nie czekajcie na "lepszy moment". Ja wybieram spokój, życie tu i teraz i wdzięczność za każdy dzień. Jeśli moja historia sprawi, że choć jedna osoba pójdzie na badania - to już będzie dla mnie wielka wygrana.
Łukaszowi życzymy przede wszystkim dużo zdrowia i wytrwałości oraz trzymamy kciuki za jego szybkie wyzdrowienie.