Fitkau-Perepeczko narzeka na "dziadowskie emerytury". Podała konkretne kwoty

2025-07-15 14:57

Wiele gwiazd polskiego show-biznesu narzeka na wysokość emerytur. Agnieszka Fitkau-Perepeczko może pochwalić się dwoma świadczeniami - z Polski i z Australii. Oba nazwała jednak "dziadowskimi". Podała konkretne kwoty.

Agnieszka Fitkau-Perepeczko ujawniła wysokość emerytur

i

Autor: AKPA

Agnieszka Fitkau-Perepeczko od lat cieszy się sporym zainteresowaniem polskiej prasy. Aktorka, znana m.in. z roli Simony w "M jak miłość", nie owija w bawełnę i zawsze mówi, to co myśli. Szczerość umożliwiła jej przetrwanie na niełatwym rynku medialnym przez dekady. Gwiazda, jak można się było spodziewać, nie miała również problemu z podzieleniem się informacją na temat wysokości swojej emerytury. Nie wszyscy wiedzą o tym, że Fitkau-Perepeczko może pochwalić się dwoma świadczeniami. Aktorka na co dzień mieszka w Australii i pobiera pieniądze z obu krajów - Polski i Australii. To nie uczyniło jej jednak milionerką. 83-latka otwarcie przyznała, że obie emerytury są dziadowskie i wyjawiła, jakie kwoty comiesięcznie spływają na jej konto.

Agnieszka Fitkau-Perepeczko zdradza sekret świetnej figury. 83-latka dba o dietę

sonda emerytury

Taką emeryturę ma Fitkau-Perepeczko!

Za każdym razem, gdy przyjeżdża do Polski, Agnieszka Fitkau-Perepeczko wywołuje niemałe zamieszanie. Nie inaczej było przy okazji ostatniej wizyty w Warszawie, w trakcie której aktorka udzieliła soczystych z punktu widzenia reporterów serwisów plotkarskich wywiadów. W rozmowie z serwisem "JastrząbPost" Fitkau-Perepeczko ujawniła wysokość swoich emerytur. Jak przyznała, obie są... dziadowskie.

To są dwa tysiące złotych. Jak zapłacę za mieszkanie w Polsce, to zostaje mi tysiąc. Jak zapłacę za benzynę, to zostaje mi jeszcze na telefon. W Australii dostają też dwa tysiące, ale dolarów i to jest taka podstawa, że masz te dwie emerytury. Obie są dziadowskie. Nie umrzesz z tego, ale nie poszalejesz za bardzo - wyznała z rozbrajającą szczerością.

Można zatem obliczyć, że Fitkau-Perepeczko pobiera w sumie około 6800 złotych z obu emerytur. Kwota nie pozwala jej jednak na spokojne życie, dlatego też, mimo wieku, wciąż pracuje.

Ja pracuję. Mam jakieś tantiemy za pracę w aktorstwie, w serialu, więc ja sobie daję radę. Tantiemy za "M jak Miłość", za "Janosika", spotkania, gdzie coś tam oferują i daję radę. To nie jest żadne bogactwo, oczywiście jak ktoś to usłyszy, to powie, że mi dobrze. I zaraz mają żal, że ja mam dwie emerytury, ale ja zaryzykowałam i wyjechałam w 1981 r. - wytłumaczyła.