Język rosyjski traci na popularności

i

Autor: zdj. UMCS/umcs.pl

Studenci nie chcą uczyć się rosyjskiego. Chodzi o atak Rosji na Ukrainę

2022-09-15 15:03

Na lubelskich uczelniach nadal trwają rejestracje na kierunki z językiem rosyjskim. Zainteresowanie jest jednak wyraźnie niższe niż w poprzednich latach. Dlaczego? – Język rosyjski kojarzy mi się teraz z wojną – mówi nam Paweł.

Myślałem o filologii rosyjskiej od początku szkoły średniej. Języka uczyłem się już w podstawówce. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, nie miałem wątpliwości. Decyzja była prosta. Na szczęście możliwości jest wiele: ukrainistyka, lingwistyka stosowana – opowiada nam Paweł.

Chłopak ostatecznie wybrał portugalistykę. – Zawsze lubiłem języki. Czas na coś nowego – przyznaje. – Rosyjski lubię. Czytam w tym języku, ale studia to nie tylko język, to także nauka kultury i historii kraju. Na razie nie mam na to ochoty – twierdzi.

Tymczasem język rosyjski słabo przędzie. Tak jest na przykład na rusycystyce w Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej. – To ponad 30-procentowy spadek – mówi nam Aneta Adamska, rzeczniczka uczelni.

Zainteresowanie zdecydowanie mniejsze. W ubiegłorocznej rekrutacji zarejestrowało się 41 osób. W tym roku 28 chętnych – dodaje. Uczelnia zmniejszyła też limity przyjęć na kierunek. – Zmniejszyliśmy liczbę miejsc o pięć – mówi Adamska.

Język rosyjski słabo wypada też w rekrutacji w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Można studiować go na lingwistyce stosowanej. Zainteresowanie jest małe. Zapisy jeszcze trwają.

Co roku lepiej wypadała specjalność z językiem rosyjskim niż z ukraińskim. Rekrutacja będzie jednak trwała do 23 września. Część miejsc jest zajęta. Na razie mamy 63 kandydatów. Trudno na razie nam to wszystko ocenić – komentuje dr hab. Robert Szwed, rzecznik KUL.

Stygmatyzacja nie jest potrzebna

Rusycystyka UMCS wkrótce będzie obchodziła 60-lecie. W tym roku 1/4 studiujących to obcokrajowcy. Głównie Białorusini i Ukraińcy.

Jak mówi Aneta Adamska, nie można stygmatyzować ani studentów, ani kadry. – Wszyscy posiadają już wiedzę o współczesnej Rosji – zaznacza. – Kierunek tworzy międzynarodowa kadra. Wśród nauczycieli są Polacy i rodzimi użytkownicy języków rosyjskiego, białoruskiego i bułgarskiego – słyszymy.

Rynek pracy nadal potrzebuje specjalistów ze znajomością języka rosyjskiego w takich zawodach, jak pracownik celny, dziennikarz czy pracownik administracji publicznej – kończy Adamska.

W Lublinie poza językiem rosyjskim można studiować ukraiński, bułgarski, białoruski, czeski czy serbski.