Tygrys uratowany z ciężarówki

i

Autor: Ogród Zoologiczny w Poznaniu

Przewozili tygrysy w nieodpowiednich warunkach, jedno zwierzę zmarło. Niedługo proces sprawców

2023-03-15 8:05

W piątek przed Sądem Rejonowym w Białej Podlaskiej powinien ruszyć proces przeciwko pięciu oskarżonym ws. transportu tygrysów w nieodpowiednich warunkach z Włoch do Rosji. Ciężarówka z 10 tygrysami utknęła na granicy z Białorusią. Jedno ze zwierząt nie przeżyło transportu.

Do fatalnego transportu doszło w 2019 r. Kiedy dotarł na przejście w Koroszczynie, białoruskie służby graniczne odmówiły wjazdu ciężarówki ze zwierzętami do kraju ze względu na brak wymaganych tam urzędowych certyfikatów weterynaryjnych wystawionych przez włoskie służby, a dodatkowo kierowcy nie mieli aktualnych wiz. Transport został więc cofnięty.

Od 26 do 30 października tygrysy przebywały w samochodzie w terminalu w Koroszczynie. W tym czasie jedno zwierzę padło. Dziewięć tygrysów, które przeżyły transport, przewieziono do ogrodów zoologicznych w Poznaniu i Człuchowie, skąd część z nich trafiła dalej do azylu w Hiszpanii.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła w tej sprawie pięć osób. Głównym podejrzanym jest 37-letni obywatel Rosji Rinat V., któremu śledczy przedstawili zarzut znęcania się nad dziesięcioma tygrysami w ten sposób, że zorganizował transport zwierząt w nieodpowiednich warunkach: w klatkach ograniczających ich swobodę, bez zapewnienia odpowiedniej ilości pokarmu oraz dostępu do wody, w sposób powodujący ich cierpienie i stres.

Według śledczych również włoscy kierowcy Marco A. oraz Dominici A. znęcali się nad tygrysami. Jak wyjaśniono, będąc odpowiedzialnymi za nie w trakcie transportu, nie zapewnili zwierzętom m.in. odpoczynku w trakcie długotrwałej podróży, odpowiedniej ilości właściwego pokarmu oraz dostępu do wody.

Prokuratura przedstawiła też zarzuty niedopełnienia obowiązków dwóm granicznym lekarzom weterynarii. Według śledczych Jarosław N., mimo że wiedział o transporcie tygrysów, „zaniechał niezwłocznego sprawdzenia ich stanu zdrowia i podjęcia działań na rzecz ochrony zwierząt”. Natomiast Eugeniusz K. podczas dwukrotnej kontroli weterynaryjnej miał nie stwierdzić uchybień w transporcie. Tym samym potwierdził zadowalający stan przewożonych zwierząt „w sytuacji widocznego ich osłabienia, ran na ciele i ogólnej kondycji zwierząt wskazującej na pogarszający się stan ich zdrowia”, jak napisano w akcie oskarżenia.

Wszyscy podejrzani w trakcie śledztwa nie przyznali się do zarzutów. Osoby objęte aktem oskarżenia przebywają na wolności. Zastosowano m.in. poręczenia majątkowe wobec kierowców. Za zarzucane oskarżonym czyny grozi do trzech lat więzienia.

Proces w tej sprawie rozpocznie się w najbliższy piątek przed Sądem Rejonowym w Białej Podlaskiej.

Wrotka i Czart nie próżnują! W gnieździe lubelskich sokołów są już dwa jajka!