Zakażenia legionellą. ABW bada sprawę!

i

Autor: abw

AKT OSKARŻENIA

Mieli szpiegować na rzecz Rosji. Do lubelskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 16 osobom

2023-11-23 9:06

16 osób jest podejrzanych o udział w siatce szpiegowskiej, działającej w różnych miastach w Polsce, w tym na terenie woj. lubelskiego, na rzecz Rosji. Do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił już akt oskarżenia w tej sprawie. Co wykazało śledztwo?

Jak podał w akcie oskarżenia prok. Piotr Łopatyński z Prokuratury Krajowej, zarzuty prowadzenia działalności szpiegowskiej na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej usłyszało 16 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji.

Oskarżeni - podał prokurator - brali udział w działalności obcego wywiadu tj. V Służby Informacji Operacyjnych i Kontaktów Międzynarodowych Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, skierowanej przeciwko RP.

Ukraińcy przechytrzyli Rosjan. Kreml traci żołnierzy i szpiegów

Co wykazało śledztwo?

Śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzone pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej wykazało, że podejrzani działali co najmniej od stycznia do czerwca 2023 r. w Białej Podlaskiej, Chełmie, Medyce, Przemyślu, Rzeszowie, Gdańsku i innych miejscowościach na terenie kraju.

Oskarżeni - oraz co najmniej kilkanaście innych osób - wykonywali przekazywane za pośrednictwem komunikatora internetowego Telegram polecenia „nieustalonego mężczyzny przedstawiającego się jako Andriej, Andrzej bądź Gabriel K.”, a także innych osób posługujących się kilkoma różnymi nickami, jak „Barbados”, „Pink”, „Mara”, „Secret Chat”.

„Kierujący działaniami grup Andriej planował wykolejenie pociągu z transportem wojskowym na terenie Polski oraz Ukrainy. W tym celu poszukiwał pośród członków grupy oraz poza tym gronem osób, które podejmą się wykonania tego zadania za wynagrodzenie w wysokości 10 000 dolarów” – napisano w akcie oskarżenia.

Na czym polegała działalność podejrzanych?

Poszczególni członkowie grupy zajmowali się m.in. zakupem części do kamer, kupowaniem i rejestrowaniem kart SIM, prowadzeniem obserwacji i rejestracji telefonem wytypowanych do tego obiektów, montowaniu nadajników GPS na pociągach, werbowaniu osób, które podjęłyby się wykonywania zadań zlecanych przez Andreja, przekazywaniem wynagrodzenia i działalnością dezinformacyjną.

Jak podano, za pomocą pozyskanego sprzętu członkowie grupy prowadzili „rozpracowanie operacyjne polegające na gromadzeniu informacji dotyczących obiektów infrastruktury krytycznej”. Na polecenie Andrieja – wskazano - prowadzili obserwację m.in. lotnisk w Jasionce i Gdynia-Kosakowo, dworca kolejowego w Rzeszowie, portów morskich w Gdańsku i Gdyni, Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach, jednostki wojskowej w Przemyślu oraz terminalu na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Malhowice-Niżankowice.

Ustalono, że członkowie grupy instalowali urządzenia rejestrujące obraz na trasach kolejowych prowadzących do magistrali kolejowych, którymi transportowana jest pomoc militarna oraz humanitarna dla Ukrainy. Urządzenia dysponowały niezależnym zasilaniem i łącznością bezprzewodową. „Co mogło posłużyć zarówno do rozpoznania ilościowego i jakościowego pomocy wojskowej kierowanej dla wojsk ukraińskich, jak też ustalenia dokładnych dat i okoliczności jej przekazywania” – podał prokurator.

Zobacz także: Tysiąc porcji narkotyków. Policja znalazła je w jednym mieszkaniu

Członkowie grupy zamontowali co najmniej sześć kamer, za pośrednictwem których „możliwe było bieżące obserwowanie zarówno kolejowych jak i lotniczych transportów wojskowych” i zamówili kilkanaście kolejnych.

Działalność dezinformacyjna grupy - ustaliła prokuratura - polegała na malowaniu graffiti, drukowaniu i rozklejaniu ulotek z hasłami antynatowskimi i antyukraińskimi. Celem tej działalności była m.in. destabilizacja sytuacji w Polsce i wrogie nastawienie Polaków przeciwko Ukraińcom.

Służby ustaliły, że dwoje podejrzanych było zaangażowanych w rozklejanie w Warszawie nalepek z logo nieistniejącej „Partii Wyzwolenia”, które to działania miały najprawdopodobniej zostać wykorzystane na potrzeby wewnętrzne propagandy rosyjskiej.

Za wykonywanie poleceń dostawali zapłatę

Za wykonanie konkretnych zadań – wykazało śledztwo - członkowie grupy otrzymywali systematyczne wypłaty od 5 dolarów amerykańskich za rozwieszenie ulotki, przez 300-400 dolarów za montaż kamery, do 10 tys. dolarów za podjęcie próby wykolejenia pociągu. Otrzymali pieniądze m.in. na zakup samochodu i telefonów komórkowych, na bieżąco pokrywane były ich wydatki związane z podróżami po kraju i noclegami w hotelach.

„Pieniądze były przekazywane oskarżonym w formie przelewów kryptowalut” – ustaliła prokuratura dodając, że grupa miała charakter „sieciowy”. Pozyskane do współpracy osoby podejmowały się realizacji zadań za określonym wynagrodzeniem, werbunek nie miał formalnego charakteru a członkowie grupy niekiedy werbowali „podwykonawców”.

Zatrzymanie osób podejrzewanych o szpiegostwo na rzecz Rosji

Członkowie grupy zostali zatrzymali w różnych miejscach Polski między 3 marca a 1 sierpnia br. Podczas przeszukania ich miejsc zamieszkania, pobytu i należących do nich samochodów zabezpieczono kilkadziesiąt telefonów, kart SIM, tabletów, laptopów, urządzeń śledzących GPS, pendrive-ów, kamer solarnych i pudełek po kamerach, latarki, statywy, szkła powiększające służące do skonstruowania projektora, a także ulotki z treściami propagandowymi.

Zarzuty usłyszało 12 obywateli Ukrainy: 23-letni Maksym L. i 19-letni Bohdan S. z Połtawy, 19-letni Artem A. z Chersonia, 23-letni Dmytr S. z Melitopola, 33-letni Roman Z. z Mokołajowa, 18-letni Rotyslav K., 29-letni Andrij P. i 26-letni Oleksij P. z Krzywego Rogu, 24-letni Vadym M. z Winnicy, 44-letni Yaroslav B. z Doliny, 17-letni Bohdan K. z Dubna i 17-letni Artur M. z Czernihowa. Zarzutami objęto także troje Białorusinów z Mińska: 29-letniego Uladzislaua P., 39-letniego Mikhaiła A. i 19-letnią studentkę Marię M., a także 20-letniego hokeistę z Rosji Maksima S.

Podczas zatrzymania - napisano w akcie oskarżenia - przy Maksymie L. znaleziono 0,24 g a przy Maksimie S. - 7,28 g ziela konopi innej niż włókniste.

Są podejrzani o szpiegostwo na rzecz Rosji. Wiedzieli, dla kogo pracują?

„Uczestnicy procederu mieli różną wiedzę dotyczącą faktycznego +zleceniodawcy+, jednak zdawali sobie sprawę, że działał w interesie Federacji Rosyjskiej. W wyjaśnieniach niektórych podejrzanych pojawia się wprost przekonanie o realizowaniu zleceń na rzecz rosyjskich służb specjalnych” – napisał prokurator.

Z wyjaśnień złożonych przez podejrzanych wynika, że część z nich zetknęła się z FSB lub innymi rosyjskimi służbami podczas pobytu w okupowanym przez Rosjan terytorium Ukrainy lub podczas wyjazdu z Ukrainy przez granicę z Rosją „w tzw. strefach filtracyjnych na Krymie i na granicach Rosji z Unią Europejską”.

„Działania grupy dywersyjnej są elementem szerszej działalności, która odbywa się za pośrednictwem komunikatora Telegram” – napisał prok. Łopatyński. – „Zadania, które członkowie opisanej zorganizowanej grupy przestępczej wykonywali na polecenie kierującego jej działaniami Andrieja wpisują się w obraz tzw. wojny hybrydowej prowadzonej przez rosyjskie służby na terenie Unii Europejskiej” – dodał.

Oskarżeni – podał prokurator - doskonale zdawali sobie sprawę, że podejmowane przez nich działania „są elementami wykonania całości uprzednio przygotowanego planu” i musieli mieć „co najmniej +świadomość możliwości+ podejmowania współpracy z obcym wywiadem”.

Oskarżeni przyznali się do winy. Jakie kary im grożą?

Wszyscy oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali się karze. Do aktu oskarżenia prokurator dołączył wniosek o wydanie wyroku na posiedzeniu i orzeczenie uzgodnionych z nimi kar.

W przypadku Maksyma L. karę uzgodniono na 6 lat więzienia, 15 tys. zł grzywny i przepadek równowartości uzyskanych korzyści w wysokości 20,5 tys. zł; Artema A. - 6 lat , 20 tys. zł grzywny, przepadek 7,2 tys. zł; Uladzislaua P. – 3,5 roku, 10 tys. zł grzywny, przepadek 8,2 tys. zł; Bohdana S. – 2 lata i 8 miesięcy, 1 tys. zł grzywny, przepadek ponad 4,6 tys. zł; Dymytra S. – 2,5 roku, 10 tys. zł grzywny; Bohdana K. – 2,5 roku, 6 tys. zł grzywny, przepadek 400 zł; Maksima S. – 2 lata i 11 miesięcy, 15 tys. zł, przepadek 5,7 tys. zł; Romana Z. – 2,5 roku, 10 tys. zł grzywny, przepadek 1,1 tys. zł; Andrija P. – 2 lata, 3 tys. zł grzywny, przepadek 850 zł; Vadyma M. – 2,5 roku, 15 tys. zł grzywny, przepadek 3 tys. zł; Oleksija P. – 3,5 roku, 2,5 tys. zł grzywny, przepadek 8,2 tys. zł; Mikhaila A. – 2 lata, 10 tys. zł grzywny, przepadek ponad 2,7 tys. zł; Rostyslava K. – 1,5 roku, 2 tys. zł grzywny; Yaroslava B. – 1 rok i 3 miesiące, 2 tys. zł grzywny, przepadek 300 zł; Marii M. – 1 rok i 1 miesiąca, 5 tys. zł grzywny.

Oskarżeni - z wyjątkiem Dymytra S., Mikhaila A., Marii M. i Artura M. - mają ponadto zapłacić po 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wszyscy, z wyjątkiem Andrija P., nie byli wcześniej karani.

W przypadku Artura M. prokurator zwraca uwagę na potrzebę wymierzenia kar i środków wychowawczych „określonych w ustawie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich”. Chodzi o umieszczenie oskarżonego w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, zobowiązania go do kontynuowania nauki i przepadek 19 tys. zł.

Przedłużony areszt tymczasowy

Biuro prasowe Sądu Okręgowego w Lublinie poinformowało PAP, że we wtorek sąd przedłużył areszt tymczasowy dla 15 oskarżonych do 27 lutego 2024 r., natomiast Artur M. do tego czasu będzie przebywał w schronisku dla nieletnich.

„Ogromny sukces polskiego kontrwywiadu”

W środę na portalu X minister koordynator ds. służb specjalnych i szef MSWiA Mariusz Kamiński określił zidentyfikowanie i zatrzymanie 16 podejrzanych jako „ogromny sukces polskiego kontrwywiadu”.

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro na tej samej platformie napisał, że „oskarżeni na zlecenie rosyjskiego wywiadu prowadzili działania wywiadowcze wokół portów morskich i jednostek militarnych, przygotowywali akty dywersji, a także podejmowali działania propagandowe przeciwko Polsce”. „Grozi im po 10 lat więzienia” – uzupełnił.

Natomiast zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn ocenił w rozmowie z PAP, że „w wyniku skutecznej pracy funkcjonariuszy ABW udało się zneutralizować bardzo poważne zagrożenie, które wynikało z działań wrogiego wobec nas państwa jakim jest Rosja” – stwierdził.

Zobacz także: Zderzenie ciężarówki z karetką w pow. ryckim. Załoga pogotowia trafiła do szpitala