Zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: ZTM Lublin Zdjęcie ilustracyjne

Gapowiczu - lepiej kup bilet. W lubelskich autobusach wróciły wzmożone kontrole [AUDIO]

2020-07-23 11:02

Jeśli oszczędzacie na komunikacji miejskiej i wsiadacie do lubelskich autobusów bez biletu, to uważajcie - po epidemicznej przerwie, wróciły wzmożone kontrole. Za jazdę na gapę grozi 160 zł. W mieście mamy też rekordzistów. Aż trudno uwierzyć, że tyle razy już wpadli!

Widok kontrolerów biletów, zwanych też "kanarami" nie jest dla większości z nas przykrym widokiem. Chyba że akurat zapomnieliśmy kupić czy skasować bilet, albo... z premedytacją wsiedliśmy do autobusu z nadzieją, że na kontrolę akurat nie trafimy. Do tej pory, w pierwszej połowie 2020 roku Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie zanotował już ponad 5200 pasażerów, którzy jechali bez ważnego biletu. Wystawiono im mandaty o łącznej wartości niemal 750 tys. zł. Wśród gapowiczów mamy też osoby, które wyróżniają się na tle innych.

- Obecnie w Lublinie mamy dwóch rekordzistów, których zadłużenie jest największe - przyznaje Monika Fisz, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie. - Pierwszy z nich to mężczyzna w wieku 26 lat, ma 273 wystawione mandaty, na łączną kwotę ponad 55 tys. zł. Drugi z rekordzistów to 49-latek, również ma 273 wystawione wezwania do zapłaty a jego zadłużenie wynosi ponad 58 tys. zł.

Faktem jest również to, że przez pandemię koronawirusa i zmniejszenie się liczby pasażerów w lubelskiej komunikacji miejskiej, spadła też liczba kontroli. W tym miejscu mamy bardzo złe informacje dla gapowiczów - jako że pasażerowie wrócili do autobusów, powróciły też "zmasowane" kontrole biletów w komunikacji miejskiej. Co nam grozi za brak ważnego i skasowanego biletu?

- W przypadku ujawnienia pasażera, który podróżuje komunikacją miejską bez ważnego biletu, kontrolerzy wystawiają wezwanie do zapłaty, potocznie zwane mandatem za jazdę na gapę. To kwota 160 zł - dodaje Fisz. - W przypadku uiszczenia opłaty bezpośrednio u kontrolera, gotówką lub bezgotówkowo, pasażer otrzymuje bonifikatę z tego tytułu, w wysokości 40 % wartości mandatu.

Oznacza to zatem, że mandat wyniesie nas w takim przypadku już "tylko" 96 zł. Jeśli od naszej pechowej podróży nie minie 7 dni i w tym czasie opłacimy mandat, wyniesie nas on 112 zł. Musimy jednak osobiście zjawić się w Biurze Obsługi Klienta. Po wspomnianym tygodniu, musimy już zapłacić pełną kwotę, czyli 160 zł. Termin na zapłacenie kary to 14 dni. Co dzieje się po tym czasie, jeśli nadal nie opłacimy naszego mandatu?

- W przypadku gdy pasażer nie uiści opłaty w wyznaczonym terminie, pierwszym etapem jest wezwanie przedsądowe - wyjaśnia Fisz. - Brak czynności skutkuje pozwem sądowym oraz wydaniem nakazu. Po tym nadawana jest klauzula wykonalności na nakaz, która stanowi podstawę złożenia wniosku do komornika. W Lublinie skuteczność windykacji należności nie odbiega od średniej krajowej i oscyluje w granicy 30 %.

To jak, od dziś jeździcie już z biletem, czy dalej ryzykujecie?

Monika Fisz, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie o gapowiczach:
Jechał z prędkością 249 km/h na autostradzie

Mandat za głośne przeklinanie i palenie na plaży? Sprawdź, czego nie można nad wodą

Pytanie 1 z 10
Czy można zrobić grilla na plaży publicznej?