Przypomnijmy, Wrotka i Czart od dwóch lat były parą. Co roku w ich gnieździe pojawiało się pięć jajek (w tym roku cztery). Kilka dni temu osoby śledzące życie lubelskich sokołów wędrownych wypatrzyły, że Wrotka nie pojawia się w gnieździe. Po przeciągającej się nieobecności samicy ornitolog zajmujący się drapieżnikami zabrał jajka do inkubatora. Co prawda samiec Czart dzielnie wysiadywał jaja, nie schodząc z nich nawet na posiłek, ale sam nie dałby rady polować, wysiedzieć i odchować młodych.
Miłośnicy i miłośniczki drapieżników przypuszczają, że Wrotce mogło coś się stać podczas ochrony jajek przed intruzem. Sokolicy szukano na terenie PGE, ale nie przyniosło to rezultatu.
Obca samica przed gniazdem Wrotki i Czarta
W środowy wieczór pojawiła się kolejna elektryzująca wiadomość dotycząca lubelskich sokołów. Na fan page’u Sokole Oko poinformowano, że przed gniazdem była widziana nowa dorosła samica.
– Od godziny atakuje ją Czart. Samica jest zaobrączkowana, więc jeśli uda się odczytać obrączki, będzie wiadomo kto to i skąd. Duża, dorodna, w świetnej formie. Zobaczymy, co się wydarzy – pisze Sokole Oko.
Pierwsze pisklę Wrotki
To nie koniec ekscytujących środowych wieści z życia sokołów! Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół poinformowało, że na świat przyszło już pierwsze pisklę Wrotki! Zobaczcie filmik:
To, co dzieje się w gnieździe sokołów, można podglądać na żywo tutaj.