Zabójstwo w Mikołajkach. Mężczyzna zabił swojego brata. Został aresztowany

i

Autor: pixabay.com Zabójstwo w Mikołajkach. Mężczyzna zabił swojego brata. Został aresztowany

Zbrodnia

Zbrodnia w Kole. Po latach do aresztu trafił syn zamordowanej

2023-07-04 11:46

Do tragedii doszło w Kole, w lutym 2016 roku. W jednym z bloków została zamordowana 74-letnia kobieta. Dopiero teraz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania poinformował, że tymczasowo aresztowany został 57-letni Krzysztof T., syn 74-latki.

Tragedia w Kole. Zamordowano 74-latkę

Zgodnie z ustaleniami śledczych, 29 lutego 2016 roku przed godz. 19.00 w domu kobiety pojawił się dalszy członek jej rodziny. Zauważył, że drzwi mieszkania były otwarte a w środku był bałagan. Zaniepokojony powiadomił policję.

Funkcjonariusze przy schodach prowadzących do piwnicy odnaleźli zwłoki kobiety. Oględziny przeprowadzone z udziałem biegłego wykazały, że bezpośrednią przyczyną śmierci pokrzywdzonej były obrażenia mózgowo-czaszkowe, które powstały na skutek ciosów zadawanych twardym narzędziem z dużą siłą przez osobę trzecią. Wyniki sekcji pozwoliły na doprecyzowanie, że ciosy zadane zostały narzędziem tępokrawędzistym np. młotkiem - wyjaśnił prokurator Kopania

Ustalono, że 74-latka mieszkała sama, była osobą bardzo ostrożną i miała zwyczaj zamykania drzwi na klucz. Dla śledczych oczywiste było, że kobieta padła ofiarą zabójstwa. Jednak mimo przeprowadzenia licznych czynności dowodowych nie udało się od razu ustalić sprawcy zbrodni, dlatego też śledztwo umorzono.

Zabójstwo w Kole. Zatrzymano syna zamordowanej

Dopiero w drugiej połowie maja 2023 roku z funkcjonariuszami policji w Kole skontaktował się syn kobiety, który przekazał informację, że to on jest sprawcą zbrodni. 57-latek na polecenie prokuratora został zatrzymany, a następnie usłyszał zarzuty dotyczące zabójstwa.

Z zebranych dowodów wynika, że na kilka dni przed zbrodnią podejrzany wrócił do Polski z Danii, gdzie przebywał od dłuższego czasu. W dniu zdarzenia matka wpuściła go do domu. Wówczas zaatakował ją, spychając ze schodów do piwnicy, a następnie zadał jej kilka uderzeń młotkiem w głowę. Narzędzie zbrodni wyrzucił do rzeki.

"Co prawda mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, niemniej zebrane dowody wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że to właśnie on dopuścił się brutalnej zbrodni. Zabijając matkę prawdopodobnie chciał zapobiec przekazania przez nią części majątku innym osobom i odziedziczyć całość spadku. Po zbrodni sprzedał dom matki, a pieniądze przekazał swojej ówczesnej partnerce. Podejrzanemu grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności." - zaznaczył prokurator.

Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi, ponieważ wcześniej zostało połączone z innym postępowaniem. Ostatecznie, po weryfikacji, okazało się, że brak między tymi postępowaniami łączności podmiotowej lub przedmiotowej. Dlatego też, materiały przeciwko Krzysztofowi T. zostały wyłączone do odrębnego śledztwa.

Bliscy pożegnali Krystynę zamordowaną przez zięcia

W ósmym miesiącu ciąży dowiedziala się, że ma raka piersi. Panią Anetą zajęli się specjaliści z CZMP