Z lecącego samolotu pasażerskiego odpadł fragment kadłuba

i

Autor: commons.wikimedia.org/KirkXWB

USA

Z lecącego samolotu pasażerskiego odpadł fragment kadłuba. Ponad 170 Boeingów do inspekcji

2024-01-07 16:28

Federalna Administracja Lotnictwa nakazała inspekcję ponad 170 samolotów Boeing 737 MAX 9, które zostały uziemione po wypadku, do którego doszło w piątek (5 stycznia) w USA. Z lecącego samolotu Alaska Airlines wypadło okno i oderwał się fragment kadłuba. W wyniku dekompresji jeden z nastolatków doznał lekkich obrażeń.

Chwile grozy przeżyli w piątek (5 stycznia) pasażerowie samolotu Alaska Airlines, lecącego z Portland do Ontario. Ok. 35 minut po starcie, gdy Boeing 737 Max 9 znajdował się na wysokości prawie 5000 metrów, oderwał się fragment kadłuba przeznaczony do ewentualnego zamontowania dodatkowych drzwi. W samolocie doszło do nagłego obniżenia ciśnienia, a pasażerom nakazano założenie masek tlenowych. Samolot zawrócił awaryjnie na lotnisko, po czym bezpiecznie wylądował.

W chwili zdarzenia na pokładzie samolotu znajdowało się 174 pasażerów i 6 członków załogi. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Według portlandzkiego dziennika „The Oregonian” obok oderwanej części kadłuba nikt nie siedział. W wyniku dekompresji jeden z nastolatków miał rozerwaną koszulę i doznał lekkich obrażeń.

Po tym zdarzeniu linie lotnicze Alaska Airlines oraz United Airlines (jedyne dwie amerykańskie linie, która korzystają z tego typu samolotów) zawiesiły używanie wszystkich swoich samolotów Boeing 737 Max 9. Łącznie uziemionych zostało ponad 170 maszyn.

Boeing 737 MAX 9, w którym doszło do awarii, dostarczono na Alaskę pod koniec października ubiegłego roku. Dochodzenie w sprawie wypadku prowadzi amerykańska Krajowa Rada Bezpieczeństwa w Transporcie (NTSB), która wysłała już swój zespół do Portland w celu zbadania przyczyn awarii. Ponadto Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) nakazała w sobotę inspekcję wszystkich uziemionych Boeingów, zanim ponownie zostaną one przywrócone do lotów. Szacuje się, że w przypadku każdego samolotu zajmie to od 4 do 8 godzin. Jak podał w sobotę Boeing, do tej pory dostarczono do przeglądu około 218 tego typu samolotów.

Cytowany przez CNN Anthony Brickhouse, profesor ds. bezpieczeństwa lotniczego na Uniwersytecie Lotniczym Embry-Riddle, powiedział, że taki incydent zdarza się niezwykle rzadko. Określił to jako awarię strukturalną.

- Szybka dekompresja to poważna sprawa. Ziejąca dziura w samolocie nie jest czymś, co często widzimy. (…) Doradzam pasażerom podróżującym samolotem komercyjnym, aby zawsze mieli zapięte pasy - dodał Brickhouse.

Jak przypomina AFP, w ostatnich latach Boeing 737 MAX miał szereg problemów technicznych i dwie katastrofy. W katastrofach, do których doszło w październiku 2018 roku oraz w marcu 2019 roku, zginęło łącznie 346 osób. Boeing 737 MAX pozostawał uziemiony przez 20 miesięcy, zanim ponownie dopuszczono go do lotu.

„Zombie” na pasach. Na czerwonym wszedł wprost pod samochód