Tragiczny wypadek na A1. Łódzka policja wydała nowe oświadczenie

i

Autor: KWP Łódź

wydarzenia

Tragiczny wypadek na A1. Łódzka policja wydała nowe oświadczenie

2023-10-02 4:40

Trwają poszukiwania Stanisława Majtczaka podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Nowe oświadczenie w sprawie opublikowała w sobotę Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi. Szczegóły poniżej.

"W sprawie wypadku drogowego na A1 prowadzone jest śledztwo przez Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności" — informuje w komunikacie łódzka policja.

"Pragniemy podkreślić, że wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie, kierowcą BMW nie był funkcjonariusz policji czy też syn funkcjonariusza jakiejkolwiek służby. Nie był to również polityk czy inna osoba zajmująca stanowisko publiczne. Działamy w sposób transparentny. Dla policji oraz organów ścigania nie ma znaczenia status społeczny, zajmowane stanowisko czy wykonywany zawód uczestników opisywanego zdarzenia drogowego. Apelujemy o nierozpowszechnianie plotek i niesprawdzonych informacji" — czytamy w komunikacie.

Tragiczny wypadek na A1. Sebastian Majtczak poszukiwany listem gończym

W piątek Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za Sebastianem Majtczakiem, urodzonym 31 maja 1991 roku w niemieckim Bonn. Ostatnim jego miejscem zamieszkania była Łódź. Sebastian Majtczak podejrzany jest o to, że w dniu 16 września, około godz. 19.54 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Sierosław, jadąc lewym pasem drogi w kierunku Katowic, jako kierujący samochodem marki BMW umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego.

- Prowadził wskazany pojazd z nadmierną prędkością wynoszącą nie mniej niż 253 km/h, w miejscu, gdzie obowiązywała dozwolona prędkość 120 km/h, przez co nie dostosował prędkości kierowanego przez siebie pojazdu do panujących warunków ruchu oraz nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu marki Kia Proceed - czytamy w opublikowanym przez prokuraturę liście gończym.

Prokuratura zaznacza, że kierujący pojazdem, na skutek tego uderzenia, zjechał na pas awaryjny i uderzył w bariery ochronne, w wyniku czego w pojeździe marki Kia Proceed doszło do pożaru, w następstwie którego samochód całkowicie spłonął, a na miejscu śmierć poniosły trzy osoby jadące pojazdem - kierujący autem, jego żona oraz ich małoletni syn.

Spłonęli w aucie, bo staranował ich pirat z BMW