Prokuratura ujawniła dane ofiar tragicznego wypadku na A1. W życiu czegoś takiego nie widziałem

i

Autor: pixabay.com, Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim Prokuratura ujawniła dane ofiar tragicznego wypadku na A1. "W życiu czegoś takiego nie widziałem"

wiadomości

Prokuratura ujawniła dane ofiar tragicznego wypadku na A1. "W życiu czegoś takiego nie widziałem"

2023-10-02 5:41

W liście gończym wydanym za Sebastianem Majtczakiem, podejrzanym o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, prokuratura ujawniła dane ofiar tragedii. Przyjaciółka tragicznie zmarłej rodziny nie kryje oburzenia działaniem śledczych. Skandaliczny incydent skomentował również mec. Bartłomiej Piotrowski z Naczelnej Rady Adwokackiej.

W piątek Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za Sebastianem Majtczakiem, urodzonym 31 maja 1991 roku w niemieckim Bonn. Ostatnim jego miejscem zamieszkania była Łódź. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Prokuratura wzywa w nim każdego, kto zna miejsce pobytu Sebastiana Majtczaka do zawiadomienia o tym najbliższej jednostki policji lub prokuratora. Jak wynika z nieoficjalnych informacji mediów, podejrzany najprawdopodobniej znajduje się poza granicami kraju.

Prokuratura ujawniła dane ofiar tragicznego wypadku na A1. Bliscy zmarłej rodziny oburzeni

W liście gończym, podpisanym przez prokuratora Krzysztofa Wiernickiego z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, oprócz danych sprawcy wypadku, podane zostały również pełne nazwiska ofiar. Przyjaciółka tragicznie zmarłej rodziny jest oburzona działaniem śledczych. W rozmowie z Wirtualną Polską poinformowała, że rodzina Martyny, Patryka i Oliwiera nie życzyła sobie podawania żadnych danych.

– Nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi. Rodzina nie życzyła sobie podawania żadnych danych. A tu podano pełne imiona i nazwiska ofiar. Po co? To, że podano pełne dane, jest dziwne, oburzające, aż brakuje słów. Po co ktoś to zrobił? – poinformowała portal.

Incydent w rozmowie z WP skomentował także mecenas Bartłomiej Piotrowski, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.

– W życiu czegoś takiego nie widziałem. Absolutnie nie rozumiem, po co w liście gończym wskazywać imiona i nazwiska ofiar. W liście gończym informuje się o osobie poszukiwanej z powodu przestępstwa i nie ma znaczenia, jak nazywają się ofiary. Powinna być informacja o osobie, która spowodowała wypadek ze skutkiem śmiertelnym w konkretnym czasie i miejscu. Szukam motywu i nie znajduję go. Nie wiem, jaki interes ma prokurator Ziobro w braku anonimizacji ofiar śmiertelnego wypadku – informuje w rozmowie z WP mec. Bartłomiej Piotrowski.

– Czy krewni trojga zmarłych mogą domagać się konsekwencji wobec osób, które doprowadziły do ujawnienia nazwisk ich bliskich w liście gończym? - Uważam, że tak – dodaje.

Spłonęli w aucie, bo staranował ich pirat z BMW