Poszukiwany kierowca BMW z wypadku na A1

i

Autor: reprodukcja Przemysław Gluma/SUPER EXPRESS, POLICJA Poszukiwany kierowca BMW z wypadku na A1

Na sygnale

Podejrzany o spowodowanie wypadku na A1 odpowie za zabójstwo? Prokuratura musi podjąć decyzję

2023-10-04 15:03

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na A1, będzie odpowiadał za zabójstwo? Do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim wpłynął wniosek w tej sprawie. Wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo złożył adwokat rodziny ofiar. „Dla mnie, jeżeli ktoś jedzie 253 km/godz. to jest zabójcą” – podkreśla mecenas Łukasz Kowalski.

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, został zatrzymany w środę (4 października) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zarzuca mu spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Z taką kwalifikacją czynu nie zgadza się adwokat rodziny ofiar, który, podkreślając wyjątkowy charakter wypadku, złożył do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo. Jego zdaniem sprawca zrobił sobie „tor wyścigowy z autostrady”.

- Sugerujemy, aby prokuratura rozważyła pewne wątki zabezpieczając pod tym kątem dowody. Dla mnie, jeżeli ktoś jedzie 253 km/godz. to jest zabójcą - podkreśla mecenas Łukasz Kowalski.

Prokuratura potwierdziła, że wniosek już do niej wpłynął i zapowiedziała jego rozpatrzenie.

- Potwierdzam, że wpłynął wniosek w sprawie wypadku na A1 o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo. Będzie on procedowany zgodnie z przepisami - powiedziała prokurator Magdalena Czołnowska-Musioł.

Do tragicznego wypadku doszło 16 września na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim. 32-latek, jadąc zmodyfikowanym BMW z prędkością ponad 250 km/godz., doprowadził do zderzenia z osobową kią. Kia w wyniku zderzenia uderzyła w barierki i stanęła w ogniu. W płomieniach zginęli mężczyzna, kobieta i ich 5-letni syn. Kierowcy i pasażerom BMW nie stało się nic poważnego.

Spłonęli w aucie, bo staranował ich pirat z BMW