Od października ceny paliw spadają
Jak można zauważyć od połowy października, ceny zarówno benzyny, jak i diesla spadają. W zależności od stacji możemy zaoszczędzić nawet 30-40 groszy na litrze w porównaniu do poprzednich cen. Według danych e-petrol.pl z 23 listopada, za litr oleju napędowego średnio zapłacimy teraz 7,79 zł, za litr bezołowiowej benzyny Pb 95- 6,59 zł, natomiast cena autogazu utrzymuje się poniżej 3 złotych.
W nowym roku za paliwo zapłacimy więcej
"Sielanka" nie potrwa jednak zbyt długo. Według najnowszych informacji, tylko do końca grudnia ceny będą niższe. Natomiast już od stycznia 2023 roku czeka nad podwyżka cen. Wszystko ze względu na to, że nie ma możliwości przedłużenia tzw. tarczy antyinflacyjnej, a tym samym niższego obciążenia podatkiem VAT sprzedaży paliw. A więc już od stycznia 2023 roku VAT wraca z 8 procent do 23 procent!
Jak jednak zapewnia rząd, podjęte zostaną działania, które mają ograniczyć dotkliwość wzrostu, a przynajmniej rozłożyć go w czasie. Dlatego na początku nowego roku najpewniej wzrost cen paliw wyniesie około złotówki.
Może zabraknąć diesla?
Światowe zapasy oleju napędowego się kurczą. Jak wyjaśnia w rozmowie z RMF FM analityczka BM Reflex Urszula Cieślak, do momentu kiedy będzie trwałą wojna, sytuacja związana z dostawą ropy będzie pozostawała napięta. Biorąc pod uwagę, że diesel, inaczej niż benzyna, jest wykorzystywany przez transport, przez wojsko, to dziś w sytuacji kiedy mamy duże zapotrzebowanie na olej napędowy w Ukrainie, musimy się liczyć z tym, że to paliwo będzie pozostawało droższe.
