Widzew jako jeden z nielicznych klubów w Polsce jest w stanie wypełniać regularnie swój stadion. Przy okazji niektórych meczów kupienie biletu graniczy z cudem. Podobnie jest z karnetami. Te przed sezonem wyprzedają się w kilka chwil. Stadion przy Piłsudskiego jest w stanie pomieścić ok. 18 tys. widzów. Ale czy to wystarczająco? Prawdopodobnie nie. Doskonałym przykładem jest ostatni mecz Widzewa z Ruchem Chorzów. Do dalekiego Chorzowa pojechało więcej kibiców czerwono-biało-czerwonych niż stadion w Łodzi mógłby pomieścić.
– Boli mnie, że Widzew nie jest w stanie na własnym stadionie, Sercu Łodzi, gościć większej liczby kibiców, niż liczba kibiców przemierzających setki kilometrów do Chorzowa – stwierdza Tomasz Stamirowski, którego cytuje sektorwidzew.pl.
Kibice Widzewa Łódź wyjechali na Stadion Śląski w liczbie blisko 20 tysięcy, co stanowi wyjazdowy rekord kraju. Wszystkich kibiców było ponad 50 tys. - to najwyższa frekwencja na ligowym meczu w Polsce w XXI wieku.
– Paradoksalnie rekordowa frekwencja była meczem klubów, z których jeden bezskutecznie od kilku lat zabiega o budowę własnego stadionu w historycznym miejscu, a drugi od lat zderza się z brakiem woli Miasta w zakresie podjęcia działań prowadzących najpierw do przygotowania planu, a potem rozbudowy zbyt małego i wypełnionego w 100% stadionu – dodaje Tomasz Stamirowski.
Aquapark Fala w Łodzi uruchamia baseny zewnętrzne
