Początek meczu Polonii 1912 Leszno z Kotwicą Kurnik niczym z sennego koszmaru
W 12 i 15 minucie goście zadali dwa szybkie ciosy i Polonia już na starcie spotkania znalazła się w fatalnej sytuacji. Na szczęście zespół pokazał charakter i jeszcze do przerwy odpowiedział tym samym. Najpierw Juśkowiak, a potem Płocharczyk i już w 34 minucie był remis 2:2. Do przerwy bardzo dobre, żywe spotkanie, w którym obie jedenastki pokazały, że interesuje je tylko pełna pula. Już na początku II połowy Polonia mogła prowadzić, ale Karol Smoła trafił w poprzeczkę. Potem kolejne dwie okazje Polonii, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki.
Od 70 minuty rywal grał osłabiony, po drugiej żółtej, a w efekcie czerwonej kartce jednego z piłkarzy. Niestety Polonia tego nie potrafiła wykorzystać. W końcówce także Polonia w taki sam sposób traci Tomasza Olejnika, który złapał drugą żółtą kartkę. W doliczonym czasie goście się odgryźli, ale na szczęście ich strzał głową jest był minimalnie niecelny i wszystko kończy się remisem 2:2. Ten remis dał jednak Polonii ucieczkę z miejsca zagrożonego spadkiem. Zespół potrzebuje jednak zwycięstw.
Myślę, że tak na prawdę jest nam potrzebne zwycięstwo, takie, które pozwoli nam złapać oddech i poprawić sytuację w tabeli - mówił Karol Miś, trener Polonii
Polecany artykuł:
W weekend grała też Obra Kościan
Dodajmy, że w Kościanie doszło do derbów regionu. Miejscowa Obra po bramkach po przerwie Płotkowiaka oraz Adamskiego pokonała 2:0 Koronę Piaski.