Wczoraj minął rok od pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. W Lesznie 22 marca

i

Autor: hak, Radio Eska

Wczoraj minął rok od pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. W Lesznie minie 22 marca

2021-03-05 9:23

Pierwszy i kolejne zakażenia były dla Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lesznie ogromnym wyzwaniem.

Pierwszą zakażoną koronawirusem osobą w Lesznie był starszy pan, który trafił do szpitala na ul. Szwajcarskiej w Poznaniu.

Pamiętam pierwszy przypadek zachorowania na covid, on u nas się pojawił dość wcześnie, bo już 22 marca. I tym pierwszym przypadkiem był, pamiętam, starszy pan, który znalazł się z racji pewnie wieku i tak trochę prewencyjnie w szpitalu na Szwajcarskiej. Leżał tam dość długo, ale zawsze mieliśmy z nim kontakt, bo takim było naszym obowiązkiem dowiadywać się o zdrowie. Na szczęście wyzdrowiał i wrócił, i chyba ma się dobrze - mówi Kalina Pabisiak- Ignaszewska, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lesznie.

Wybuchowi pandemii towarzyszył wybuch paniki wśród mieszkańców. Telefony w sanepidzie dzwoniły nie tylko w dzień, ale często i w nocy.

Było to coś nowego, coś nieznanego, niewiadomego. Pojawienie się pandemii stało się sprawdzianem dla wszystkich jednostek zaangażowanych w walkę z pandemią. My, jako Państwowa Inspekcja Sanitarna, staliśmy na czele w pełni zaangażowani w to zwalczanie. Zmieniały się co chwilę rozporządzenia Ministra Zdrowia, Rady Ministrów. Było wiele nauki związanej z tymi rozporządzeniami. Konieczna była reorganizacja, bo wszystkie siły skupione były wokół epidemiologii. Społeczeństwo było przerażone nową sytuacją, zasypywało nas mnóstwem telefonów z pytaniami. Było gorąco i nasza praca też musiała przejść w fazę zmianowości. Było tak ciężko, że wysiadaliśmy emocjonalnie - przyznaje K. Pabisiak- Ignaszewska. 

Emocji było dużo. Także po drugiej stronie słuchawki, którą odbierali pracownicy sanepidu.

Z tego lęku i strachu czasem bardzo niemiłe były rozmowy. Nie byliśmy w stanie odpowiedzieć natychmiast wszystkim na wszystko. Ciężko się było do nas dodzwonić, bo jeżeli 120 tysięcy (od red. - mieszkańców) liczy nasz powiat i miasto i prawie co druga osoba dzwoniła... - wspomina rzecznik leszczyńskiego sanepidu.

Ale były też słowa wsparcia i miłe gesty:

Tu będzie Leszczyński Bank Żywności

Kiedy dziękowano nam za dobry transport, za udzielenie tej pomocy, za wsparcie. Za interesowanie się przede wszystkim, bo przecież codziennie pracownicy dzwonili do osób chorych pytać, jak się czują, czy nie ma potrzeby i konieczności hospitalizacji. Dostawaliśmy podziękowania - na oknie podziękowanie w drewnie wyryte... dostaliśmy nawet kilka kobiałek truskawek od plantatorów, aby wesprzeć nas, bo wiedziano, że pracujemy dużo - wspomina tamten czas K. Pabisiak-Ignaszewska.

Pracy nadal jest dużo. A zakażeń koronawirusem o wiele więcej, niż wtedy. Końca pandemii niestety nie widać...

*

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w Waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twojej miejscowości? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]