Na kilkunastu ringach o tytuł najpiękniejszych psów rywalizowali przedstawiciele ponad 200 ras. Przyjechali hodowcy i wystawcy polscy i zagraniczni, nawet z dalekich Chin.
W turkusowych i różowych garniturach prezentowały swoje psy mieszkanki pobliskiego Moraczewa, Roksana i Oliwia. Przyjechały z corgi cardigan, ulubioną rasą królowej Elżbiety II.
Trzeba było się wyróżnić - mówiły z uśmiechem o swoim ubiorze. - Zawsze nam się podobały te psy gdzieś tam na zdjęciach. Lubią się dużo ruszać. Nasze bardzo uwielbiają biegać. bez spaceru to popsute humory, są obrażone.
Z dużymi, choć jeszcze nie dorosłymi cane corso italiano przyjechała z Jeleniej Góry do Rydzyny Dominika.
Orion 9 miesięcy, Fara 17. Farcia ma 43 kilogramów, a Orion 45. Fara jeszcze trochę nabierze masy, a Orion jeszcze kilka centymetrów podskoczy. Jest co tulić, tym bardziej że jeszcze w domu mamy bulterierkę, więc grono zacne. Jak zasiądą trzy na kanapie, dla nas nie ma miejsca - mówiła właścicielka psów.
4-5 maja był jedynym wolnym terminem, w którym leszczyński oddział Związku Kynologicznego w Polsce mógł zorganizować wystawy.
Odbywają się oceny psów w ringu, czyli ich właściciele walczą o wygrana w swojej rasie. Dopiero potem mogą iść na finał konkretnej grupy, bo jest 10 grup FCI i dopiero zwycięzcy tych grup mogą brać udział w ścisłym finale o zwycięstwo wystawy. Będzie rozgrywany Duo Prestige Cup, czyli zwycięzca pierwszego dnia wystawy będzie walczył ze zwycięzcą drugiego dnia. Oprócz tego mamy konkurs "Dziecko i pies" i "Junior handling". I najważniejszy konkurs - Grand Prix Leszna imieniem Janusza i Dobromiły Bettingów, bo chcemy w ten sposób upamiętnić, co oni zrobili dla naszego oddziału i dla leszczyńskiej kynologii - mówiła Dorota Kozanecka, sekretarz leszczyńskiego oddziału Związku Kynologicznego w Polsce.
Wystawy w Rydzynie były jedynymi wystawami organizowanymi w tym roku przez leszczyński oddział.