Na drogach w Wielkopolsce Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad systematycznie stawia kolejne znaki "zły kierunek".
Charakterystyczne duże, żółte tablice z napisem "STOP! Zły kierunek" i symbolem dłoni z umieszczonym na nim piktogramem znaku zakazu wjazdu, pojawiły się przy drogach ekspresowych S5, S8, S10 i S11 - mówi Alina Cieślak z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Znaki są potrzebne, bo kierowców, którzy na drogę ekspresową czy autostradę wjeżdżają pod prąd wciąż nie brakuje.
Mimo stosownego oznakowania i samego układu jezdni, który wymusza prawidłową jazdę, niektórzy kierujący pojazdami łamią przepisy i stwarzają ogromne zagrożenie w ruchu drogowym, dla innych jak i dla siebie samych - dodaje Alina Cieślak.
Jak powinien zachować się kierowca, który wjedzie pod prąd na autostradzie lub drodze ekspresowej?
Jeśli zauważymy tablicę z napisem „STOP zły kierunek” powinniśmy:
- zatrzymać auto w bezpiecznym miejscu, najlepiej na pasie awaryjnym i włączyć awaryjne światła
- opuścić pojazd zachowując szczególna ostrożność i jeśli to możliwe schować się za barierą ochronną
- powiadomić służby drogowe i policje i czekać aż pomogą wydostać się z pułapki
Pod żadnym pozorem nie należy próbować samodzielnie zawracać na autostradzie!
Ile wynoszą mandaty za jazdę pod prąd?
Za jazdę pod prąd na drogach innych niż drogi ekspresowe i autostrady, mandat wynosi do 500 złotych i 5 punktów karnych. Za zawracanie na drodze jednokierunkowej policja może wlepić mandat w wysokości 200 złotych.
Dużo drożej jest na drogach ekspresowych i autostradach. Tam za jazdę pod prąd grozi mandat 2 tysięcy złotych i 6 punktów karnych. Za cofanie i zawracanie na autostradzie i ekspresówce będzie trzeba dopłacić 300 złotych.