Nasz zespół miał do wyrównania rachunki z Widzewem, z którym przegrał na inaugurację 5:3. Niestety drużyna Tomasza Trznadla zagrała wybitnie nieskutecznie i pretensje może mieć do samego siebie. Rywal otwarł wynik już na początku 6 minuty spotkania. Potem Konopacki trafił w słupek. Po chwili stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Douglas, a na domiar złego w poprzeczkę trafił Wolan. Potem gospodarze trafiają jeszcze obok słupka i do przerwy niespodziewanie Widzew prowadził w Poniecu 1:0.
II połowę gospodarze rozpoczęli, a jakże od strzału w słupek, co się zemściło. W 25 i 29 minucie zimną krew zachowują rywale, trafiają dwa razy i podwyższają prowadzenie już na 3:0. Rywal potem grał w osłabieniu i gospodarze powrócili do gry. Najpierw Douglas a potem Firańczyk i było już tylko 2:3. W ostatniej minucie fatalne dwa błędy popełnili gospodarze. Widzew dwa razy trafił do pustej bramki i wygrał w Poniecu 5:2. Hala w Poniecu więc dalej mało szczęśliwa dla leszczynian, którzy zdecydowanie lepiej wypadają w meczach wyjazdowych. Na wyjazd ekipa z Wielkopolski pojedzie 23 stycznia, wtedyw kolejnej serii spotkań FOGO Futsal Ekstraklasy zagra w Gliwicach z obrońcą tytułu mistrzowskiego – Piastem.