W niedzielne popołudnie (14.08.) na drodze dojazdowej do rzeki spotkać można było samochody na górowskich, rawickich, głogowskich, a nawet poznańskich tablicach rejestracyjnych. Ludzie w milczeniu przystawali nad Odrą. Mimo że tu ogromu tragedii na pierwszy rzut oka nie widać, bo nie widać śniętych ryb. Okolicę rzeki patrolują policjanci, a strażacy z łodzi stan Odry.
Ja jestem z Rawicza i przyjechaliśmy z dziećmi i z kuzynką zobaczyć, czy widać skutki. Bardzo przykro. Ciężko się na to patrzy w telewizji – mówiła nam spotkana przy brzegu młoda kobieta. - Tu niczego złego nie widać, co by się miało dziać. Jest to przykre, jeśli ktoś celowo, czy nie celowo to zrobił – dopowiada druga kobieta. - Tu nawet widzieliśmy rybę, jak pływała i skakała. Ciekawe czemu tak, ale oczywiście dobrze, że tu nic się nie dzieje – dodaje ta pierwsza.
Komendant główny policji wyznaczył milion złotych nagrody za wskazanie truciciela Odry lub przekazanie istotnych informacji, które pomogą go ustalić.