Nie zabrakło walki na całym boisku, ale tego dnia oba zespoły nastawiły się przede wszystkim na to, by nie stracić bramek. Oba zespoły atakowały, ale byłuy przy tym niezwykle ostrożne. Brakowało tzw „setek” otwierających drogę do bramki. Już w pierwszych 45 minutach widać było, że jedna akcja może przesądzić o losach tego meczu. Najbliżej szczęścia była Polonia pod koniec spotkania, kiedy do dośrodkowania wzdłuż linii bramkowej nie zdążył Damian Nowak starszy. Piłka minęła zarówno obronę, jak i atakującego piłkę wślizgiem Polonisty i skończyło się na strachu. Mało rozważnie w 90 minucie zagrał Olejnik. Tylko w jednej minucie ujrzał dwie żółte kartki a w efekcie czerwoną, osłabiając Polonię. Na szczęście dla niej czasu do końca meczu pozostawało niewiele i Krobianka tego nie była już w stanie wykorzystać. Podział punktów i bezbramkowy remis nie skrzywdził ani jednej, ani drugiej strony.
Myślałem, że w ofensywie stworzymy sobie więcej sytuacji i choćby ta jedna kluczowa zadecyduje o tym, że wygramy ten mecz - mówił Karol Miś, trener Polonii 1912 Leszno.
Polonia tracąc dwa kolejne punkty ma już pięć oczek straty do lidera ze Skarszewa, który rozbił Kanię Gostyń 4:0. W innych derbach, które odbyły się w Rawiczu miejscowa Rawia Walbet pokonała PKS Racot 2:0.