Dokładnie rok temu głośno było o nawierconych i zatruwanych korzeniach drzew na terenie dawnego szpitala kolejowego przy ul. Kijowskiej, na którym deweloper buduje spore osiedle. Najnowszymi ofiarami wandali padło kilka młodych drzew na os. Górali i przy ul. Sapiehy w Nowej Hucie. Ktoś wywiercił otwory pod plastikowymi osłonkami, służącymi do ochrony przed kosiarkami. Niestety drzewa te nie mają szans na przeżycie, bo uszkodzone zostały głębokie struktury drewna.
Uszkodzenia zauważyli pracownicy. Były to nawiercenia i podciosywania pni maczetą. Było to robione perfidnie, bo w miejscu mało widocznym - mówi Katarzyna Przyjemska-Grzesik z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Przedstawiciele ZZM odkryli ze zgrozą, że uszkodzony i zaleczony w połowie maja jesion przy ul. Narvik znów stał się obiektem zainteresowania wandali.
Wygląda na to, że ktoś próbuje te założone przez nas dwa tygodnie temu zabezpieczenia wyciągać, odkorkowywać - wyjaśnia Krzysztof Cisło, oficer ds. drzew w Zarządzie Zieleni Miejskiej.
Polecany artykuł:
Sprawą uszkodzenia jesionu przy ulicy Narvik zajęła się już policja.
Czekamy na analizę cieczy wpuszczonej do nawierconych otworów. Obecnie prowadzone są czynności pod kątem wykroczenia z art. 131 o ochronie przyrody, mówiącym o stosowaniu środków chemicznych na ulicach czy placach w sposób znacząco szkodzący terenom zieleni lub zadrzewieniom - informuje Piotr Szpiech, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Uszkodzony jesion przy ulicy Narvik najprawdopodobniej przetrwa akty wandalizmu. Wydział Kształtowania Środowiska krakowskiego magistratu chce ustanowić go pomnikiem przyrody, co pozwoli na jego lepszą ochronę. Sprawca uszkodzenia jesionu musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Kara za dewastację tak rosłego drzewa może wynieść nawet 20 tysięcy złotych.
