Wiadomości z regionu

Psy ratownicze i ciężki sprzęt. Małopolscy strażacy ćwiczyli akcje ratunkowe na wypadek zapadlisk z udziałem ofiar

2023-04-06 8:34

W powiecie chrzanowskim odbyło się szkolenie z zakresu działań ratowniczych na wypadek kolejnych zapadlisk. Strażacy, między innymi z Trzebini, ćwiczyli różne warianty wyciągania poszkodowanych. - Gdyby to się wydarzyło na przykład pod budynkiem gospodarczym, to mamy wtedy katastrofę budowlaną - mówi nam st. asp. Hubert Ciepły. Strażacy jednocześnie podkreślają, że szkolenie było ich inicjatywą, a wszelkie informacje na temat terenów zagrożonych czerpią z materiałów Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Zapadliska w Trzebini i całej Małopolsce. Służby mówią o ewentualności bezpośredniego zagrożenia życia

W szkoleniu wzięli udział funkcjonariusze z Trzebini, całego powiatu chrzanowskiego, a także z Komendy Wojewódzkiej, Krakowa i Nowego Sącza. Przede wszystkim ci wyspecjalizowani do pracy z psami wyszkolonymi do realizacji zadań z dziedziny ratownictwa, strażacy z grup wysokościowych i grup technicznych.

- Zapadliska powstają i można powiedzieć, że w grę wchodzi bezpośrednie zagrożenie życia. Prewencyjnie musimy być na to przygotowani. Gdyby to się wydarzyło pod budynkiem gospodarczym czy innym zabudowaniem, to mamy wtedy katastrofę budowlaną. Szkolenie odbywało się od 27 lutego do 1 marca. Składało się z części teoretycznej i praktycznej. Pracowaliśmy na zapadliskach, które sami stworzyliśmy. Przećwiczyliśmy sposoby wejścia do zapadliska, zabezpieczanie technikami linowymi, warianty wyciągania poszkodowanych, gdyby do tego doszło. Używaliśmy ciężkiego sprzętu typu żuraw przenośny do wsparcia działań ratowniczych i psów ratowniczych, które są bardzo ważne w takich akcjach. Wolimy być przygotowani – powiedział nam st. asp. mgr Hubert Ciepły z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.

Trzebinia. "Ktoś może do takiego zapadliska wpaść, choć całe szczęście dotychczas do tego nie doszło. Lej na cmentarzu pokazuje jednak, że niewiele brakowało"

Choć zapadliska pojawiają się w całej Małopolsce, to absolutna eskalacja występuje w Trzebini i właśnie z tego powodu szkolenie odbyło się z inicjatywy strażaków chrzanowskich. To oni jako pierwsi przyjeżdżają na miejsce, gdy w Trzebini zapada się ziemia. Strażacy podkreślają, że muszą być przygotowani do tego, aby ewentualnym osobom poszkodowanym udzielić należytej pomocy.

- Zaprosiliśmy wszystkich specjalistów z naszej branży. Byli funkcjonariusze z ratownictwa poszukiwawczego, wysokościowego i psy ratownicze. To była nasza inicjatywa, abyśmy pod kątem działań ratowniczych byli przygotowani. Zapadliska występują w miejscach, gdzie mogą przebywać ludzie. Pojawiły się na stadionie, na ogródkach działkowych, które na szczęście są już zamknięte. Pojawiły się na cmentarzu. Te miejsca nie są odosobnione, ktoś może do takiego zapadliska wpaść, choć całe szczęście dotychczas do tego nie doszło. Lej na cmentarzu pokazuje jednak, że niewiele brakowało. Osoby, które tam pracowały, znalazłyby się w środku. Jeżeli będzie taka sytuacja, to pierwsze służby, jakie pojawią się na miejscu, to właśnie straż chrzanowska. Podkreślę jednak, że wszystkie informacje, jakie do nas dochodzą - odnośnie terenów zagrożonych - pochodzą ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń i wiemy tyle, co przedstawia spółka. Obyśmy nigdy nie musieli być zadysponowani do udzielenia pomocy osobom zasypanym, natomiast my i tak jesteśmy tam dysponowani, by takie zapadliska zabezpieczać – powiedział w rozmowie z nami st. bryg. Jacek Kukuła, zastępca komendanta powiatowego PSP w Chrzanowie.

W związku ze szkoleniem, jakie przeszli strażacy oraz faktem, że na części zagrożonych terenów znajdują się zamieszkałe budynki, które nie zostały zabezpieczone (na przykład na ul. Górniczej), poprosiliśmy o komentarz Spółkę Restrukturyzacji Kopalń.

- Strażacy muszą być przygotowani na różne sytuacje, ale to w żaden sposób nie znaczy o zwiększeniu zagrożenia, także uspokajam mieszkańców. To są szkolenia prewencyjne, które są w różnych służbach. To naturalna sytuacja, że strażacy udoskonalają swoje umiejętności w zakresie wszystkich potencjalnych sytuacji, które mogą wystąpić, co nie znaczy, że wystąpią. Skoro występują zapadliska, to strażacy muszą wiedzieć, jak reagować. To nie znaczy jednak, że zagrożenie jest zwiększone i z tego powodu odbyły się te szkolenia. Nikt jednak nie da stuprocentowej pewności, że zapadliska nie wystąpią pod zamieszkałymi budynkami, natomiast prawdopodobieństwo w stosunku do innych lokalizacji jest niewielkie. Potwierdził to również profesor AGH. W pierwszej kolejności prace związane ze stabilizowaniem gruntu i wtłaczaniem substancji wykonuje się tam, gdzie to prawdopodobieństwo jest największe, czyli cmentarz, ogródki działkowe, stadion, ciągi garażowe. Natomiast bloki i zabudowa jednorodzinna to nie są miejsca, gdzie występuje największe zagrożenie. Jednakże nikt nie jest w stanie stuprocentowo tego wykluczyć - powiedział nam Dariusz Zaczyński, kierowniki Działu Pełnomocników SRK.

Zapadliska w Trzebini. Które tereny są najbardziej zagrożone?

W rozszerzone badania powierzchni gruntu w Trzebini zaangażowani są m. in. naukowcy z AGH oraz Główny Geolog Kraju, minister Piotr Dziadzio. Wstępne wyniki opublikowane 10 marca przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń na posiedzeniu wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego obrazują, że najbardziej zagrożone wystąpieniem kolejnych zapadlisk są:

  • cmentarz parafialny, szczególnie południowa część,
  • ogródki działkowe, w tym przede wszystkim południowa część,
  • gminna działka,
  • stadion,
  • ul. Górnicza

SRK poinformowała także o zagrożeniu terenu nasypu kolejowego linii P205 Trzebinia Siersza - Elektrownia Siersza oraz zaapelowała do mieszkańców Trzebini o niekorzystanie z południowej części Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Gaj”, która została wyłączona z użytkowania z uwagi na istotne zagrożenie dla życia i zdrowia, wywołane powstawaniem deformacji nieciągłych.

Zapadliska w Trzebini [ZDJĘCIA]

Trzebinia. Zapadliska na cmentarzu parafialnym i na Osiedlu Gaj