Ponadto nadano jej rygor wykonalności, co ma maksymalnie przyspieszyć budowę nowej drogi. Drogowcy mogą więc niezwłocznie zacząć pracę.
- Jest to domknięcie swoistego rusztu komunikacyjnego na trasie Kraków-Warszawa. Czas przejazdu skróci się nawet o 20 minut, bo kierowcy pojadą bezpieczną, szeroką drogą ekspresową - tłumaczy Wojewoda małopolski Łukasz Kmita
Bedzie to ostatni już odcinek drogi ekspresowej S7. Wojewoda zapytany o znaczenie dla kierowców odpowiada:
- Ten odcinek będzie kluczowy nie tylko dla ruchu tranzytowego, ale także umożliwi mieszkańcom Miechowa bardzo szybkie przedostanie się do Krakowa. Zwiększy on również atrakcyjność północnej części województwa Małopolskiego, rejonu Miechowa w kierunku Proszowic - dodaje Łukasz Kmita
Jak podaje biuro Wojewody roboty pochłoną blisko dwieście milionów złotych. Jedyną niewiadomą dotyczącą budowy S7 jest termin zakończenia prac.