Pogorszenie relacji na linii Chiny – USA. „Dojdzie do konfliktu i konfrontacji”

i

Autor: Flickr/U.S. Pacific Fleet

Pogorszenie relacji na linii Chiny – USA. „Dojdzie do konfliktu i konfrontacji”

2023-03-07 8:25

Chiny oskarżają Stany Zjednoczone o próbę ograniczania Chin i podsycania napięć w dwustronnych relacjach. Szef chińskiego MSZ Quin Gang ostrzega, że jeśli USA nie zmienią kursu dojdzie do „konfliktu i konfrontacji”, która może mieć „katastrofalne konsekwencje”. Czy relacje amerykańsko-chińskie stoją na ostrzu noża?

Co dzieli Chiny i Stany Zjednoczone?

Relacje amerykańsko-chińskie są obecnie bardzo napięte, a obie strony spierają się o szeroki zakres spraw, od kwestii handlowych i technologicznych, po prawa człowieka, status Tajwanu i bliskie relacje Pekinu z Moskwą w kontekście rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie.

- Stany Zjednoczone starają się hamować i ograniczać Chiny, zamiast współzawodniczyć z nimi w oparciu o reguły – ocenił Qin na konferencji prasowej w kuluarach sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) w Pekinie.

Jego zdaniem władze USA mają „poważnie zniekształcony” obraz Chin.

- Uznają Chiny za głównego rywala i największe wyzwanie geopolityczne - powiedział chiński minister, porównując to do „źle zapiętego pierwszego guzika przy koszuli”.

Według niego władze USA twierdzą, że nie szukają konfliktu i stawiają bariery, by go uniknąć, ale w rzeczywistości oczekują, że Chiny nie będą reagować, gdy są atakowane i pouczane, a na to Pekin się nie godzi.

- Jeśli USA nie nacisną hamulca i będą dalej pędzić złą drogą, żadna ilość barier nie zapobiegnie wykolejeniu i wywróceniu, a konflikt i konfrontacja będą nieuniknione. Kto wtedy poniesie katastrofalne konsekwencje? Taka rywalizacja to hazard, a jego stawką są fundamentalne interesy obu krajów, a nawet przyszłość ludzkości - ostrzegł Qin.

Szef chińskiego MSZ obwinił również USA za napięcia związane z Tajwanem. Powtórzył, że kwestia Tajwanu jest w centrum kluczowych interesów Chin i jest pierwszą „czerwoną linią”, której USA nie mogą przekraczać. Zażądał od Waszyngtonu, by „nie ingerował w wewnętrzne sprawy Chin”, i potępił go za dostarczanie Tajwanowi broni. Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli. Podkreślają, że zależy im na „pokojowym zjednoczeniu”, ale nie wykluczają możliwości użycia siły. Większość Tajwańczyków nie jest jednak zainteresowana przejściem pod władzę Pekinu.

Qin odniósł się również do sprawy zestrzelonego nad USA chińskiego balonu, który zdaniem Waszyngtonu był częścią szeroko zakrojonej międzynarodowej kampanii szpiegowskiej ChRL, a według Pekinu - zabłąkanym balonem meteorologicznym.

Na pytanie, czy biorąc pod uwagę napięcia w stosunkach z USA, Chiny zamierzają pogłębiać relacje polityczne i handlowe z UE, Qin odparł, że kontakty chińsko-europejskie są niezależnym wyborem i nie zależą od żadnej strony trzeciej. Według dyplomaty Chiny zawsze uznają UE za wszechstronnego partnera strategicznego.

W kontekście wojny na Ukrainie Qin oskarżył „niewidzialną rękę” o napędzanie konfliktu i podkopywanie wysiłków na rzecz promowania negocjacji pokojowych w celu realizacji „pewnych zamiarów geopolitycznych”. Nie powiedział wprost, kogo uważa za odpowiedzialnego.

Chińska dyplomacja zarzucała wcześniej USA i ich sojusznikom, że podsycają konflikt poprzez dostawy broni dla Ukrainy. Pekin nie potępił rosyjskiej agresji i poparł Moskwę w jej żądaniach wobec NATO. Sprzeciwia się także sankcjom nakładanym na Rosję.

Express Biedrzyckiej - Krzysztof BREJZA

Quiz. Czy łatwo Cię oszukać?

Pytanie 1 z 9
Rozmawiając z kimś w cztery oczy na co najbardziej zwracasz uwagę?