Małopolska młodzież protestuje przeciwko Samorządowi Województwa. Chodzi o zeszłotygodniową próbę unieważnienia deklaracji sprzeciwiającej się ideologii LGBT, która przepadła głosami Radnych Sejmiku. Stowarzyszenie Młodzi Demokraci zrzeszające młodzieżówki większości partii opozycyjnych ubolewa nad decyzją Radnych PiS. Zdaniem Janka, działacza Małopolski Razem, deklaracja uderza w niego i inne osoby LGBT.
Ciągła nagonka polskiej prawicy jest niewyobrażalnym stresem i ciężarem dla nas. To jest haniebne, żeby politycy dręczyli osoby tylko dlatego, że są inne dla byle jakiego przyklasku panów w sutannach - mówi.
Marszałek Województwa Witold Kozłowski podkreślał tydzień temu po odrzuceniu wniosku o uchylenie deklaracji, że nie miała ona nikogo ranić. Maiła być tylko wyrazem sprzeciwu wobec ataków na symbole katolickie i kościoły.
Profanacja mszy świętej, wejścia do kościoła, profanacja i bezczeszczenie pomników naszych świętych i naszych błogosławionych. No już nie wspomnę o dużej ilości marszów, protestów i tak dalej. Myśmy w ten sposób próbowali zaprotestować, że nie chcemy takiego życia publicznego w Małopolsce. Co takiego złego zrobiliśmy? - pytał retorycznie Marszałek Kozłowski.
Młodzi Demokraci zwracają uwagę, że ataku, do którego odnosi się Marszałek, dokonał 46-letni heteroseksualny mężczyzna.
Przypomnijmy, że z powodu deklaracji Komisja Europejska grozi Małopolsce blokadą środków w wysokości 2,5 miliarda euro na małopolską przedsiębiorczość, edukację i opiekę zdrowotną.