Wiadomości

Miał zabić kobietę w Oświęcimiu i uprowadzić dziecko. W Krakowie odbyła się pierwsza rozprawa Ingebrigta G.

2023-12-12 15:41

W listopadzie zeszłego roku Małopolską i całym krajem wstrząsnęła okrutna zbrodnia. Policja wydała również Child Alert. 5-letnia Mia została uprowadzona przez mężczyznę, który wcześniej miał zabić jej matkę, Pamelę Sz., mieszkankę Oświęcimia. Dziewczynka na szczęście została jednak odnaleziona w Danii. We wtorek, 12 grudnia w krakowskim sądzie odbyła się pierwsza rozprawa w procesie Norwega, Ingebrigta G., oskarżonego o zabójstwo mieszkanki Małopolski.

Zabójstwo Pameli z Oświęcimia. Ruszył proces

Bezpośrednią przyczyną śmierci Pameli Sz. z Oświęcimia było wykrwawienie. Makabrycznej zbrodni miał dopuścić się cudzoziemiec, partner ofiary, który później uprowadził ich wspólną, 5-letnią córkę. 26-letni obywatel Norwegii, Ingebright G., stanął we wtorek, 12 grudnia przed sądem w Krakowie. Oskarżonemu zarzuca się więc popełnienie dwóch czynów: zbrodni zabójstwa oraz uprowadzenia małoletniej wbrew woli osoby powołanej do opieki.

- Rodzina ofiary jest objęta stosownym wsparciem psychologicznym. Jest to ciężki czas. Co do tego, żeby proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami myślę, że zasadna jest argumentacja, którą przywołał pan prokurator, powodowana przede wszystkim interesami małoletniej związanymi z przebiegiem samego zdarzenia, które doprowadziło do śmierci matki. Nie chcielibyśmy, by szereg szczegółów tej drastycznej sprawy wypłynął i rezonował. Córka ofiary za kilka lat będzie osobą dorosłą i te okoliczności będą do niej powracały. Za popełniony czyn mężczyzny przewidziana jest kara najsurowsza i nie widzę przyczyn, by modyfikować to stanowisko, ale oczywiście poczekamy na przebieg tego postępowania - powiedział nam adwokat Maciej Harat.

Nieoficjalnie wiadomo, że podejrzany o zabójstwo Pameli Sz. miał częściowo przyznać się do winy. W krakowskim sądzie usłyszeliśmy jednak, że oskarżony złożył obszerne wyjaśnienia zarówno w prokuraturze, jak i przed sądem. Zeznania będą uzupełnione podczas eksperymentu procesowego przeprowadzonego w miejscu morderstwa. Biegli psychiatrzy nie byli w stanie póki co określić poczytalności oskarżonego w chwili popełnienie zarzucanych mu czynów, dlatego zastosowano obserwację sądowo-psychiatryczną w warunkach szpitalnych.

- Miejsc zdarzenia było więcej. Po zabójstwie nastąpiło uprowadzenie małoletniej. To wszystko będzie weryfikowane w toku śledztwa. Na ten moment jednak nie mogę powiedzieć, czy oskarżony przyznał się do popełnienia któregokolwiek z tych czynów. Obserwacja sądowo-psychiatryczna wykazała jednak, że oskarżony miał w chwili popełniania obydwu czynów zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia tych czynów i może uczestniczyć w postępowaniu sądowym. Nie jestem w stanie powiedzieć, co kierowało oskarżonym, ale na pewno tłem zdarzeń były relacje osobiste, jakie panowały między oskarżonym a oskarżoną - powiedział nam prokurator.

C.GRABARCZYK: PRZEDSIĘBIORCY BYLI KRZYWDZENI