"Cracovia Najstarszy Klub Sportowy w Polsce". Słowny znak towarowy w takim brzmieniu jest obecnie pod ochroną prawa decyzją Urzędu Patentowego. Ten podkreśla, że nie ocenia czy jakiś podmiot jest faktycznie najstarszy a jedynie oryginalność zwrotu, a więc czy nikt inny go nie używa. Dla Cracovii sprawa jest czystą formalnością.
Mamy świadomość tego kiedy klub powstał, jakie ma korzenie. Nie uczestniczyliśmy w żadnej zawierusze medialnej, klub nigdy się oficjalnie na ten temat nie wypowiadał jako Cracovia. Jest to tylko taki fajny dodatek, to "R" w kółeczku. Dodaje takiego sznytu takiemu określeniu, ale nic ponad to - mówi Rzecznik klubu Przemysław Staniek.
Historycy mają na ten temat różne opinie, ale większość zgadza się, że Cracovia jest rzeczywiście najstarsza. Wieloletni kibic Wisły oraz wykonawca jej hymnu "Jak długo na Wawelu..." Andrzej Sikorowski z tym nie polemizuje.
Domyślam się, że inicjatorzy takiego pomysłu prawdopodobnie się do tego porządnie przygotowali. Mimo, że jestem kibicem Wisły, a nie Cracovii, to mogę jedynie pokiwać głową i powiedzieć, że jeżeli rzeczywiście udowodnili, że są najstarsi w tym mieście to szacun i tyle - mówi.
W teorii do Urzędu Patentowego może się zgłosić inny klub uważający się za najstarszy w kraju i zawnioskować o zastrzeżenie znaków towarowych. Skontaktowaliśmy się z Wisłą Kraków, ale przedstawiciele klubu odmówili komentarza.
