Korona Kielce – Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Bramki: Dalmau 83' - Konczkowski 47'
Korona: Dziekoński - Zator, Malarczyk (46' Godinho), Trojak, Briceag - Łukowski, Deaconu (81' Dalmau), Petrow (60' Podgórski), Takac, Nono (72' Remacle) - Szykawka.
Śląsk: Leszczyński - Konczkowski, Petkov, Bejger, Janasik - Samiec-Talar (67' Szwedzik), Rzuchowski, Olsen, Nahuel (88' Zahore), Jastrzembski (79' Zylla) - Exposito.
Żółte kartki: Petrow, Takac, Deaconu - Petkov, Olsen, Szwedzik.
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)
Widzów: 12 266
Na pierwsze spotkanie w sezonie Korony Kielce, trener Kamil Kuzera wystawił do gry młodzieżowca Xaviera Dziekońskiego, który zajął miejsce między słupkami. To był jedyny nowy zawodnik pozyskany latem do kieleckiego zespołu, który dostał szansę występu od początku. Na ławce rezerwowych znalazł się m.in Mateusz Czyżycki, Martin Remacle czy Adrian Dalmau. Doceniony został także 17-letni Kacper Kucharczyk, który niedawno podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt. Dla niego również znalazło się miejsce w kadrze meczowej na spotkanie ze Śląskiem Wrocław.
W pierwszych minutach gospodarze grali trochę nerwowo, a mecz stał na wyrównanym poziomie. W pierwszej połowie oba zespoły grały przy solidnej ulewie, więc trudno było o ładną grę i konstruowanie składnych akcji. Oprócz obfitego deszczu pojawiła się również burza. Strzały na bramkę oddawali goście, a Korona miała niemałe problemy z szybkimi zawodnikami Śląska. Swoich szans szukała również Korona, ale do przerwy żadna z drużyn nie znalazła sposobu na pokonanie bramkarza rywali. Wynik remisowy był jak najbardziej sprawiedliwy.
Na drugą połowę na boisku pojawił się Marcus Godinho, który zmienił Piotra Malarczyka. Drugą odsłonę meczu lepiej rozpoczęli goście. Martin Konczkowski niezłym strzałem pod poprzeczkę pokonał Xaviera Dziekońskiego i wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Kielczanie musieli zacząć grać odważniej, by dać sobie szansę na wyrównanie. Wszelkie próby podopiecznych Kamila Kuzery szybko kończyły się jednak niepowodzeniem. Wszyscy zawodnicy Śląska przez większość czasu przebywali na własnej połowie, przez co trudno było przetransportować piłkę w pole karnego Rafała Leszczyńskiego.
Zbawienne okazało się wprowadzenie nowego napastnika Korony Adriana Dalmau. Hiszpan chwilę po wejściu na boisko już wpisał się na listę strzelców. Napastnik najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym, a piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od zawodnika Śląska i wpadła do bramki. Kielczanie do ostatniej minuty walczyli jeszcze o bramkę dającą zwycięstwo. Tym razem jednak się nie udało i Korona Kielce na inaugurację sezonu 2023/24 dzieli się punktami ze Śląskiem Wrocław.
Poniżej galeria zdjęć kibiców oraz wideo z meczu Korony ze Śląskiem.
