trampolina

i

Autor: pixabay

Przed sąd za wypadek w parku trampolin! Prokurator w Kaliszu zakończył śledztwo

2020-03-03 9:13

Będzie sądowy finał wypadku w parku trampolin w Kaliszu w czerwcu ubiegłego roku. 9- letnia dziewczynka wypadła wtenczas z poduchy asekuracyjnej i uderzyła głową w ścianę. Zdaniem prokuratury, która zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie- winne są dwie osoby. Opiekun dziecka i pracownik parku rozrywki. Sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Kaliszu.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło 5 czerwca 2019 roku. 9 -latka była pod opieką 34- letniego oskarżonego.

Jak ustalili prokuratorzy i co wynika z monitoringu- mężczyzna całym ciałem skoczył na poduchę i wybił z niej dziecko.

Działając nieumyślnie, wbrew zaleceniom regulaminu korzystania z urządzenia rozrywkowego i będąc zobowiązanym do sprawowania opieki nad małoletnim dzieckiem całą powierzchnią i wagą swojego ciała naskoczył na urządzenie rozrywkowe „poducha asekuracyjna nadmuchiwana” w wyniku czego doszło do wybicia 9 - letniej pokrzywdzonej poza obręb poduchy i uderzenie przez nią głową o ścianę, a następnie upadku na podłoże, co spowodowało powstanie u niej obrażeń skutkujących ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.


Mówi Maciej Meler- rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Pracująca w parku trampolin 33- letnia kobieta została natomiast oskarżona o to, że nie zabezpieczyła odpowiednio miejsca zabawy, zabrakło m.in. siatki ochronnej.

Prokurator zarzucił jej, że w będąc odpowiedzialną za stan techniczny w/w urządzenia rozrywkowego dopuściła je do użytku pomimo, że nie było ono zabezpieczone zgodnie z warunkami technicznymi wskazanymi przez producenta oraz zasadami bezpieczeństwa w zakresie zachowania szerokości strefy upadku wokół poduchy, zapewnienia odpowiedniej nawierzchni oraz siatki ochronnej zabezpieczającej przed wypadnięciem poza obręb urządzenia, wyniku czego korzystająca z urządzenia małoletnia pokrzywdzona została narażona na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz doznała obrażeń skutkujących ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażających życiu.

Dodaje prokurator Meler.

Oskarżeni nie przyznali się do winy. Przed sądem odpowiadać będą z wolnej stopy. Mężczyźnie grozi do 5, kobiecie do 3 lat więzienia.