Jak mówi Dagmara Pokorska z Wydziału Rozbudowy Miasta, ogrodzenie wokół zabytku będzie zlikwidowane, a sam zabytek "będzie przykrytym, ale otwartym elementem. Na zadaszeniu będzie można usiąść, bezpiecznie na nie wejść. Jest tak zaprojektowane, żeby móc korzystać z tej przestrzeni wokół".
Odkryty w 2016 roku zabytek pochłonął już przeszło 600 tysięcy złotych; tyle kosztowały prace konserwatorskie i tymczasowe zadaszenie. Nowy dach zastąpi wcześniejsze pokrycie. Przez ostatni rok rząpie było ukryte pod zieloną plandeką na skośnym stelażu. Zadaszenie to wymóg konserwatora zabytków, pokrycie ma chronić osiemnastowieczną „studnię” przed niszczeniem.