O swojej decyzji Alec Baldwin poinformował za pośrednictwem Instagrama, na którym wciąż jeszcze prowadzi konto. Aktor oświadczył, że znika z Twittera, bo nie może już znieść hejterów pozbawionych dystansu do rzeczywistości.
Chodzi o reakcję internautów na tweet, w którym Alec Baldwin zażartował z akcentu Gillian Anderson.
Chciałem powiedzieć, że zdezaktywowałem dziś moje konto na Twitterze
- oświadczył Alec Baldwin w środę 3 marca. Aktor zasugerował, że zdecydował się opuścić ten serwis po agresywnej reakcji hejterów na jego tweet o akcencie Gillian Anderson.
Oczywiście nie możesz już zobyć się na ironię na Twitterze - nie możesz już ironizować w Stanach Zjednoczonych, ponieważ Stany Zjednoczone są teraz tak sztywnym, zestresowanym i tak nieprzyjemnym miejscem
- powiedział wujek Hailey Bieber w swoim nagraniu. Alec Baldwin zaznaczył, że bardzo ceni Gillian Anderson i absolutnie nie zamierzał jej urazić. Zamiarem aktora było pokazać, że na każdego człowieka ma wpływ wiele kultur.
Tweet aktora nawiązywał do ataków na jego żonę, Hilarię Baldwin. W grudniu ubiegłego roku po Twitterze krążyły posty, w których użytkownicy wyśmiewali jej hiszpański akcent. Z angielskiej wymowy Hilarii nabijała się m.in Amy Schumer. Aktorka komediowa opublikowała zdjęcie, na którym pozowała w okularach przeciwsłonecznych i kapeluszu.
Już rozumiem. Pojechałam parę razy do Hiszpanii i też mi się podobało
- brzmiał podpis pod zdjęciem. Po pewnym czasie Amy Schumer usunęła fotkę.
Zaledwie dzień przed zniknięciem z Twittera Alec Baldwin pokłócił się z fanami także na Instagramie. Tym razem poszło o szóste dziecko aktora. Hilaria Baldwin pochwaliła się niedawno powiększeniem rodziny. Problem w tym, że żona Aleca Baldwina urodziła dziecko zaledwie pół roku wcześniej!
Kiedy dociekliwi internauci dopytywali, jak to możliwe, Alec Baldwin zareagował serią przekleństw. Ani on, ani jego żona nie potwierdzili, że ich szóste dziecko zostało adoptowane.