W czwartym odcinku show miały miejsce małe roszady w składzie jury. Ze względu na nieobecność Pani Małgorzaty Walewskiej jej miejsce zajął Sławomir. Z zadaniem poradził sobie znakomicie.
Tomek Ciachorowski otworzył show i wcielił się w postać Partyka Pegzy z zespołu Afterparty. Zaśpiewał „Nie daj życiu się”. Od razu swoim występem rozkręcił dobrą imprezę.
– Grube rozpoczęcie imprezy. Naprawdę grube rozpoczęcie tego odcinka! Duży szacunek, to było bardzo dobre – powiedział Gromee.
– Najbardziej wzruszył mnie ten moment, jak to poczułeś, i ten Patryk w Ciebie wszedł, i Cię poniosło. I za ten moment Ci dziękuję. Wspaniale odwzorowany głos, wspaniałe też wyglądasz, piątunio jest nasz! Gratuluję Ci serdecznie – zachwycił się Sławomir.
Tym razem Paulina Sykut-Jeżyna wcieliła się w mężczyznę. Na scenie wykonała utwór „Bez Ciebie” Dawida Kwiatkowskiego. Ogromnym zaskoczeniem dla Pauliny było połączenie video Gromee’iego z Dawidem! Wokalista serdecznie pogratulował jej tego wykonania.
– Paulina, ja chciałem Ci pogratulować tej ogromnej pracy, którą wykonałaś, ja ją zobaczyłem w Tobie. Urzekłaś mnie pracą ciała, tym jak przedstawiałaś Dawida, jak się przeobraziłaś w mężczyznę. Bardzo mi się podobała Twoja barwa wokalu, bo była zbliżona do Dawida i faktycznie konsekwentnie i ani na chwilę nie słyszałem Pauliny – powiedział Sławomir.
– Paulina, brawo ty – dodał Michał Wiśniewski.
Następnie Robert Janowski spektakularnie wcielił się w postać Stinga. Jego wykonanie „Desert Rose” wprowadziło wszystkich w absolutnie magiczny świat orientu. Ale nie tylko dzięki niemu… na scenie towarzyszył mu Michał Rudaś, uczestnik szóstej edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Ten duet na scenie to było doskonałe połączenie, które widzowie zapamiętają na długo! Robert i Michał otrzymali owacje na stojąco nie tylko od jury, ale również zgromadzonej widowni w studiu.
– Proszę Państwa, to są takie momenty, że wiemy, że to będą miliony wyświetleń – powiedział Piotr Gąsowski.
– Ja się popłakałem – dodał Gromee.
– Jestem zachwycony! Nie wypada tak mówić, ale to jest jak dla mnie występ wieczoru – powiedział Michał Wiśniewski.
– Robert, było przepięknie, wzruszająco, charyzmatycznie, magicznie. A zadanie miałeś arcytrudne – zachwalała Katarzyna Skrzynecka.
Aktor Adam Zdrójkowski wcielił się w Korteza i zaśpiewał „Dobrze, że cię mam”. Na scenie zrobiło się romantycznie i melancholijnie.
– To był zdecydowanie Twój najlepszy występ. To było genialne po prostu – powiedział oczarowany Michał Wiśniewski.
– To było arcytrudne zadanie, bo Kortez jest takim artystom, u którego najważniejszy jest głos. Ta jego czułość, wrażliwość, i Ty się potrafiłeś opanować, potrafiłeś schować tą swoją ekspresyjność. Bardzo mi tym zaimponowałeś i bardzo doceniam to, co zrobiłeś – dodał Sławomir.
Piątą uczestniczką była Klara Williams. Aktorka wcieliła się w kontrowersyjną postać Lady Gagi. Było to bardzo trudne zadanie zarówno wokalnie, jak i choreograficznie. Ale Klara poradziła sobie z tym perfekcyjnie!
– Co tu się wydarzyło! Ta przewrotka do tyłu! Dobre to było! Ja na taką Ciebie właśnie czekałem, żebyś Ty mogła się wyżyć na tej scenie. Ta choreografia, i te tańce, i to wszystko to musiało być trenowane długo! – zachwycił się Gromee.
– Twoja dynamika, Twój pazur, Twoja cała kreacja aktorska – wyśmienita – dodała Katarzyna Skrzynecka.
– Klara, to był występ mocniejszy niż czerwony pigment we włosach Wiśni. Serdecznie Ci gratuluję – zażartował Sławomir.
Chris Cugowski po raz drugi przeistoczył się w kobietę. Tym razem zaśpiewał piosenkę „Stronger (what doesn’t kill you)” Kelly Clarkson. Tym wykonaniem wprowadził wszystkich w doskonały nastrój!
– Pięknie śpiewałeś falsetem. Ja myślę, że Twój kobiecy występ dziś był bardzo fajny, wcale nie był parodią i był o dwie klasy wyżej niż występ Rity Ory – powiedziała Katarzyna Skrzynecka.
Kasia Łaska w duecie z Pawłem Góralem, uczestnikiem 14. edycji, wyśpiewała zwycięstwo. Razem wykonali utwór „Just give me a reason” Pink & Nate’a Ruessa. I co to był za występ! Było przepięknie, romantycznie, słodko! Wręcz musicalowo!
– Wizualnie wyglądasz świetnie, a do tego wokal to jest jeden do jednego! Genialnie zaśpiewane. Były ciary! Naprawdę! Po prostu w każdym szczególe, w każdym dźwięku, w ekspresji, mimice, jakbym oglądała klip – zachwyciła się Katarzyna Skrzynecka.
– Przede wszystkim potrafiłaś zaśpiewać tą ciemną barwą, o którą chodziło. Masz wielką świadomość swojego warsztatu, wspaniały głos i to się czuje i słyszy. Dla mnie jeszcze ważne są te emocje, które przekazałaś, ja je poczułem, poczułem waszą miłość. I ten moment kiedy zaśpiewaliście razem, myślę, że wszyscy tu mieliśmy ciarki. Właśnie na takie chwile czekamy w tym programie – dodał Sławomir.
Ósmą uczestniczką była Basia Kurdej-Szatan, która zmierzyła się z legendą, królem muzyki soul i bluesa – Rayem Charlsem. Zaśpiewała piosenkę „I can’t stop loving you” i zrobiła to wyśmienicie! Wprowadziła nas w klimat zadymionych klubów Alabamy.
– Ray Charls to jest taki artysta, który połączył muzykę nieba, czyli soul, z muzyką diabła - bluesem. I któż mógł to lepiej zrobić jak nie Basia Kurdej-Szatan? Przepiękny wokal znalazłaś w sobie – i charczenia i doły. Było wspaniale. Rozkołysałaś nas swoim śpiewem – pochwalił Sławomir.
Odcinek wygrała Kasia Łaska, a czek na 10 tysięcy złotych przekazał na rzecz Dominika Wodzyńskiego z Fundacji Słoneczko.
Tabela wyników po pierwszym odcinku wygląda następująco:
- Kasia Łaska
- Robert Janowski
- Adam Zdrójkowski
- Paulina Sykut – Jeżyna
- Basia Kurdej – Szatan
- Tomek Ciachorowski
- Klara Williams
- Chris Cugowski