Tekashi 6ix9ine usłyszał wyrok 24 miesięcy więzienia za swoją działalność w gangu. Przed wieloletnią odsiadką uratowały go zeznania - raper wsypał kolegów z organizacji przestępczej. Jednocześnie odmówił zaproponowanego mu udziału w programie ochrony świadków, uznając, że ten nie jest mu potrzebny. Tekashi 69 doszedł do wniosku, że jest na tyle zamożny, że stać go na ścisłą osobistą ochronę 24 godziny na dobę. Nie wziął tylko pod uwagę jednego problemu...
Nikt nie chce ochraniać Tekashiego!
Amerykański serwis TMZ podaje, że większość dotychczasowych ochroniarzy rapera już się zdeklarowała, że kiedy 6ix9ine wyjdzie z aresztu, oni nie zgodzą się znowu dla niego pracować!
Głównym problemem jest oczywiście to, że zeznając przeciwko kumplom Tekashi po prostu wydał na siebie wyrok nie tylko w sądzie, ale i w prawdziwym życiu. Ochroniarze wiedzą, że jak tylko skazany przekroczy bramę więzienia, na wolności będzie po prostu ruchomym celem dla swoich byłych kolegów. W takich okolicznościach nawet matka córki rapera już zapowiedziała, że dziewczynka nie będzie miała kontaktu z nim ze względów bezpieczeństwa.
Dla ochroniarzy to jednak niejedyny powód. Dotychczasowi bodyguardzi rapera wyjawili, że Tekashi nie traktował ich dobrze, zanim trafił do więzienia. Przez swoje zabawy w gangsterkę ponoć wielokrotnie narażał pracujących dla niego ludzi na nieuzasadnione i niepotrzebne niebezpieczeństwo.
Co ciekawe, 69 złożył wniosek o możliwość odbycia reszty kary w areszcie domowym. Uzasadniał go obawą o swoje bezpieczeństwo w więzieniu. Chyba nie wziął pod uwagę tego, że gdyby sędzia przychylił się do jego prośby, Tekashi spadłby z deszczu pod rynnę...