Taylor Swift to mistrzyni tajemnic. Tak pracowała przy You Need To Calm Down

2020-08-17 17:00

Taylor Swift już od wielu lat kariery z powodzeniem stosuje jedną zasadę: żadnych paparazzich. Wokalistka nie tylko do perfekcji opanowała ukrywanie przed ciekawskimi swojego życia prywatnego, ale również i zawodowego. I tak kolejne projekty Tay to zawsze ogromna tajemnica i jeszcze większa niespodzianka dla fanów. Teraz dowiedzieliśmy się, jak to się dzieje, że Taylor udaje się ukrywać swoją pracę.

Taylor Swift w You Need To Calm Down

i

Autor: Taylor Swift/Ferrari Press/ East News

Po latach kariery muzycznej Taylor Swift wciąż jest pełna pomysłów na swoje kolejne albumy i projekty. Fani gwiazdy z przyjemnością obserwują, jak Tay dojrzewa nie tylko muzycznie - wokalistka coraz częściej zabiera też głos w ważnych sprawach społecznych i politycznych, przypominając, że to młodzi ludzie powinni w największych stopniu zaangażować się w kształtowanie swojej przyszłości i swojego kraju.

I tak w numerze You Need To Calm Down z 2019 roku Taylor Swift wyraziła swoje poparcie dla środowiska LGBT, prezentując przeuroczy, kolorowy klip do piosenki. Praca nad teledyskiem była - jak to zawsze w jej przypadku bywa - utrzymana w ścisłej tajemnicy. Do tego stopnia, że z samą piosenką nie zapoznali się nawet występujący w wideo aktorzy!

Sonda
Gdy z kimś się pokłócisz lub sprawi ci przykrość:

Taylor Swift kontra paparazzi

Swoimi wspomnieniami z pracy na planie podzielił się łyżwiarz figurowy Adam Rippon. Twórcom teledysku i samej Taylor Swift bardzo zależało, by żadne szczegóły dotyczące You Need To Calm Down nie ujrzały światła dziennego przed premierą piosenki i teledysku. Ekipa zachowała więc wszelkie środki ostrożności i sztuczki, które miały uchronić ją przed przeciekiem szczegółów do mediów.

Gdy nagrywaliśmy teledysk, nie słyszeliśmy piosenki. Nigdy jej nie słyszałem.

- przyznał sportowiec.

Dopiero, gdy Rippon przyjrzał się innym gwiazdom zaproszonym na plan, w jego głowie zaczął rozjaśniać się temat klipu.

Zacząłem rozglądać się naokoło i pomyślałem: "Och, wszyscy są tu gejami".

- dodał.

Całość była utrzymana w ogromnym sekrecie. Nad planem zdjęciowym krążył helikoptery, które pilnowały, czy w pobliżu nie pojawiają się paparazzi.

Przyjechał po mnie samochód, który zatrzymał się w pewnym miejscu, gdzie musiałem zostawić telefon. Dopiero wtedy pojechaliśmy na plan. Taylor była znacznie milsza i bardziej przyziemna, niż mogłem się spodziewać.

- dodał.

Wy też byliście zachwyceni tym klipem?