Samotność Jacksona

2006-11-21 11:18

Będąc u szczytu sławy Michael Jackson czuł się tak samotny, że czasami chodził po ulicach prosząc obcych ludzi, aby zaprzyjaźnili się z nim.

Gwiazdor, który obecnie oczekuje na werdykt w procesie o molestowanie seksualne, opowiedział o swojej samotności podczas rozmów z doradcą duchowym Rabbi Shmuleyem Boteachem nagranych w 2000 roku. Jackson wyznał wówczas, że pracując nad swoim bestsellerowym albumem Thriller z 1982 roku bardzo pragnął ludzkiej miłości.
Wychodziłem często na ulicę szukając ludzi, z którymi mógłbym porozmawiać. Czułem się tak samotny, że płakałem w swoim pokoju, a potem wychodziłem z domu, żeby spacerować po ulicy. Pamiętam, jak pytałem napotkanych przechodniów, czy nie chcieliby zostać moimi przyjaciółmi - powiedział artysta w jednym z nagrań ujawnionych w poniedziałek w amerykańskim programie telewizyjnym Good Morning America.