W telewizji, nawet tej na żywo, coraz rzadziej jest miejsce na spontaniczność. Wszystko jest zaplanowane. Sporo mówi się o tym, że nawet “żarty” prowadzących są napisane przez producenta lub wydawcę i wrzucone na prompter, z którego prezenter czyta swoje kwestie. Tak jest w wielu mega produkcjach na całym świecie. Czy w polskich programach też są stosowane takie praktyki? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że producenci stosują różne sztuczki, by - mimo problemów logistycznych - wyemitować lubiany przez widzów program.
I tak właśnie było z noworocznym wydaniem programu Pytanie na Śniadanie. Ale od początku. 1 stycznia wyemitowany został odcinek, w którym na kanapach w studiu zasiadły m.in. Izabela Trojanowska i Paulla. Swoją drogą, to właśnie wtedy doszło do wpadki Kasi Cichopek.
No i co? Zapytacie. To, że Paulla zamieściła zdjęcie ze studia Pytania na Śniadania w noworocznej odsłonie… w Sylwestra!
Polecany artykuł:
powiedziała Aleksandra Zawłocka.
Od razu pojawiły się domysły, że program został nagrany. Nie byłoby w tym nic dziwnego. Wiele stacji telewizyjnych stosuje takie praktyki. Pudelek zapytał w biurze prasowym Telewizji Polskiej o tę sytuację. Dziennikarze dowiedzieli się, że niektóre rozmowy są nagrywane wcześniej. Wynika to najczęściej z powodów logistycznych. Serwis cytuje też producentkę Pytania na Śniadanie.
Niektóre wykonania były nagrane wcześniej, ze względu na szczególną datę. Niektórzy z naszych gości wyjeżdżali. Natomiast cały program szedł na żywo, poza jakimiś tam elementami