Nick Cannon niedawno ogłosił, że zmarł jego 5-miesięczny synek Zen, który na świat przyszedł w lipcu tego roku. Komik razem z partnerką Alyssą Scott musiał zmierzyć się z bardzo bolesną stratą. Podczas programu na żywo komik ogłosił, że jego synek przegrał walkę z chorobą.
Teraz Cannon publicznie mówi o szczegółach. Nick znów zabrał głos na temat choroby swojej pociechy. Nie tylko zdradził, dlaczego nie zdecydował się na podanie mu chemii, ale także odniósł się do swojej partnerki i zarazem matki zmarłego chłopca.
Alyssa jest silna. Jest zdecydowanie jedną z najsilniejszych osób, jakie znam. Nie mogłem sobie tego wyobrazić, to znaczy tego jako ojciec, To jest bolesne, ale dla matki, która nosiła to piękne dziecko przez dziewięć miesięcy i pielęgnowała je, opiekowała się nim każdego dnia przez ten proces. Było tyle leków i tyle wycieczek do szpitala i lekarza, a poza tym jest matką dwójki dzieci, więc obserwowali, jak przez to przechodzi.
Dalej Nick mówił na temat leczenia chłopca. Zdradził, dlaczego nie zgodził się na podanie chemii.
W wywiadzie dla People Cannon zdradził, że chciał oszczędzić dziecku cierpienia, stąd decyzja o niepodawaniu mu chemii.
Prowadziliśmy rozmowy na temat jakości życia. Moglibyśmy mieć taką egzystencję, w której przez resztę czasu musiałby mieszkać w szpitalu, podłączony do maszyn. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że znam ten ból. Nie chciałem tego widzieć, jak to się dzieje z dwumiesięcznym dzieckiem. Nie chciałem, żeby cierpiał.
- mówil Nick.
W 2012 roku u Cannona zdiagnozowano toczeń. Aktor poddał się chemioterapii.