Jak można się było spodziewać, Meghan Markle po zakończeniu oficjalnej części swojej wizyty w Wielkiej Brytanii natychmiast wróciła do Kanady. Żona księcia Harry'ego udała się możliwie szybko do swojego nowego domu w Vancouver, gdzie czekał na nią mały Archie. Sussexowie wywołali spore kontrowersje, nie zabierając ze sobą chłopca do Anglii - zdaniem krytyków para izoluje Archiego od jego brytyjskich krewnych i odbiera królowej Elżbiecie II możliwość spotkania prawnuka.
Już na początku stycznia Meghan Markle pokazała, że nie ma ochoty na pobyt w Wielkiej Brytanii - gdy po sześciotygodniowym urlopie w Ameryce Sussexowie wrócili do Anglii i ogłosili odejście z monarchii, Meghan natychmiast wyjechała do Kanady. Również wtedy parze nie towarzyszył mały Archie.
Meghan Markle pożegnała Wielką Brytanię
Meghan Markle nie ukrywa przed znajomymi, że z radością wraca do Kanady. Księżna już od dawna nie ukrywała, że nie podoba jej się życie w Anglii, a teraz - jak donoszą media - ostatnią wizytą upewniła się, że nie tęskniła za Londynem. Podobno Meghan otworzyła się przed swoimi przyjaciółmi
Powiedziała, że ta wizyta jest potwierdzeniem, że dokonali właściwego wyboru odcinając się. Członkowie rodziny nie mają ciepła, a ona chce wychować Archiego w domu wypełnionym śmiechem, radością i mnóstwem uścisków. Nadal jest dla niej dziwne, że nikt się nie przytula i że wszyscy są tacy spięci, szczególnie Kate. Powiedziała, że to oczywiste, że Kate i William nie akceptują ich wyborów i że powietrze można ciąć nożem. Kate ledwo na nią spojrzała, a ich interakcja została ograniczona do minimum.
- czytamy w Daily Mail.
Przed odlotem Meghan Markle zdążyła pożegnać się z ostatnimi pracownikami, z którymi była związana w ostatnim czasie. Jak donoszą świadkowie, księżna była poruszona i zaszkliły jej się oczy.
Myślicie, że będzie tęsknić?