Meghan Markle od wielu miesięcy walczy z wydawcą największych brytyjskich tabloidów. Sprawa wylądowała w sądzie po tym, jak gazeta The Mail On Sunday opublikowała prywatne listy, jakie księżna Sussex pisała do swojego ojca. Była aktorka uważa, że brytyjska prasa uwzięła się na niej i robi wszystko, by zniszczyć jej wizerunek.
Meghan Markle chciała być jak kuzynki Harry'ego
Jak Wam donosiliśmy, w ostatnich dokumentach sądowych prawnicy Meghan Markle zaznaczyli, że ich klientka czuła się wystawiona przez rodzinę królewską na żer rodzimej prasie. Księżna Sussex nie tylko nie mogła liczyć na obronę ze strony monarchii, ale także nie pozwolono jej samej się bronić czy komentować plotek.
Do mediów przeciekły kolejne szczegóły dokumentów, złożonych w sądzie w imieniu Meghan Markle. Księżna Sussex odpowiedziała na zarzuty dotyczące faktu, iż podejmuje się pracy poza rodziną królewską, a jako członkini tejże nie powinna tego robić.
Meghan Markle zakwestionowała rzekomy zakaz, wskazując na kuzynki swojego męża, księcia Harry'ego. Córki księcia Andrzeja (młodszego brata księcia Karola) i księżnej Sary Ferguson - Eugenia i Beatrycze - z powodzeniem łączą obowiązki pracujących członkiń rodziny królewskiej z karierami zawodowymi.
Eugenia pracowała w internetowej firmie aukcyjnej, a potem została dyrektorem londyńskiej galerii sztuki Hauser & Wirth. Beatrycze z kolei ma za sobą karierę w firmie inwestycyjnej Sandbridge Capital, a obecnie jest wiceprezesem do spraw partnerstwa i strategii w firmie programistycznej Afiniti.
W dokumentach Meghan Markle wskazuje także, że jej ślub z księciem Harrym wniósł do budżetu publicznego Wielkiej Brytanii miliard funtów z turystyki.
Wygląda więc na to, że Meghan za wszelką cenę chce udowodnić, że dla Brytyjczyków nie jest i nie była "darmozjadem".