Natalia Siwiec dała się poznać szerszej publiczności za sprawą Euro 2012. Została wówczas okrzyknięta miss wydarzenia, a zaradna ex-modelka szybko wykorzystała swoje pięć minut sławy. Siwiec szybko zdobyła miano celebrytki a z czasem rozwinęła się też do pełnoprawnej influencerki rozbudowując swojego Instagrama. Dziś Natalii Siwiec nie w głowie polskie ścianki, bo wraz z mężem zaszyła się w meksykańskim Tulum, gdzie kupiła dom. O swojej gwiazdorskiej codzienności na bieżąco informuje swoich obserwatorów. Tym razem jednak nie było tak kolorowo.
Natalia Siwiec lotnisko
Korzystając z faktu, że Meksyk graniczy z USA Natalia Siwiec wraz z mężem zdecydowała się na spędzenie Wielkanocy właśnie w Stanach. Niestety podróż do najprzyjemniejszych nie należała. Okazało się, że Mariusz Raduszewski granicy nie może przekroczyć, bo skończyła mu się wiza do USA. Sama Natalia z córką miały ledwo zdążyć na samolot. Na pokładzie z kolei pojawiły się kolejne nieprzyjemności. Finalnie celebrytce udało się wylądować, a na lotnisku okazało się, że w powodu błędu trzeba poczekać na bagaże nieco dłużej.
Witamy w Salt Lake City. Droga pełna przygód: Najpierw Mariusz z nami nie wyleciał, bo okazało się, że skończyła mu się właśnie wiza do USA i ledwo zdążyłyśmy na samolot. Później Mia posikała podczas snu całe ubranie. I teraz czekamy, aż odszukają nasze walizki, które przez pomyłkę pracownika drugi raz poszły od check in - relacjonowała na Instagramie Natalia Siwiec.