Trwa śledztwo w sprawie przyczyn śmierci Lil Peepa. Ustalenia policji zaczynają układać się w logiczną całość. Przypomnijmy - Lil Peep został znaleziony martwy w swoim busie, a wokół niego było wiele śladów zażywania narkotyków. Brat rapera powiedział mediom, że Lil Peep przyjął narkotyk, którego działania (ani najprawdopodobniej nawet nazwy) w ogóle nie znał. Wiele wskazuje na to, że tym środkiem był fentanyl - bardzo silny drag opioidowy. Narkotyk jest bardzo niebezpieczny - nawet mała jego ilość potrafi zabić, jeśli wcześniej się go nie zażywało.
Już wcześniej mówiło się, że Lil Peep dostał narkotyk przypadkiem od kogoś znajomego. Wiele wskazuje na to, że policjantom udało się ustalić tożsamość osoby, która dała mu fentanyl.
Funkcjonariusze ustalili, że krótko przed tym, jak Lil Peep przedawkował narkotyki, odwiedziła go pewna dziewczyna - Mariah Bons. Policja dotarła do korespondencji, jaką młoda kobieta przeprowadziła ze znajomym na czacie.
"GBC [Lil Peep] naćpał się w ch** przeze mnie i mojego kumpla lol" - napisała do kolegi Mariah, a potem dodała: "On stracił przytomność. Mój brat zadzwonił i próbowałam podać go do telefonu, by się przywitał z moim bratem, ale on nie chciał się obudzić".
Czy to Mariah Bons przyniosła Lil Peepowi Xanax zmieszany z fentanylem?

i

i