Serial The Crown zafascynował cały świat historią brytyjskiej rodziny królewskiej. Dzięki produkcji Netflixa możemy zajrzeć za kulisy wielkiej polityki, królewskich pałaców i skandali, jakie wstrząsały monarchią przez ostatnie 70 lat. W listopadzie na platformę trafił 3 sezon serialu, którego fabuła sięgnęła 1977 roku. W 4 sezonie najpewniej zobaczymy więc w końcu księżną Dianę. Co potem?
Fani The Crown z niecierpliwością czekają oczywiście na kolejne sezony serialu, w których będą mogli przyjrzeć się najnowszej historii brytyjskiej monarchii - temu, jak dorastali bez matki książę Harry i książę William, jak książę Karol poślubił Camillę Parker Bowles i jak w monarchii przyjęto Kate Middleton. W obliczu ostatnich wydarzeń najciekawiej rysuje się jednak oczywiście historia księcia Harry'ego i Meghan Markle...
Książę Harry i Meghan Markle w The Crown?
Zapędy fanów, którzy marzą o najnowszej historii monarchii w The Crown, już dawno temu hamował sam twórca serialu. W grudniu 2018 roku Peter Morgan mówił, że nie planuje sięgać fabułą ostatnich lat, by "nie sięgać zbyt blisko obecnego momentu". Oczywiście wydaje się, że odejście księcia Harry'ego i Meghan Markle z rodziny królewskiej mogłoby być na tyle kuszące dla scenarzystów The Crown, by jednak skusić się na pokazanie go w serialu.
Tu jednak wkracza sam książę Harry, który stanowczo nie zgadza się na pokazywanie jego historii w The Crown. Już w 2018 roku książę jasno dał wyraz swoim poglądom na ten temat. Łatwo sobie wyobrazić, że nie zmienił zdania... Dziennikarka Angela Levin zdradziła w BBC treść swojej rozmowy z księciem.
Kiedy przyszłam przeprowadzić z nim wywiad w pałacu, pierwszą rzeczą, którą mi powiedział, kiedy uścisnął mi rękę, było: „Czy oglądasz The Crown?”. Wtedy nie oglądałam i czułam się bardzo zawstydzona, a on powiedział: „Dopilnuję, żeby to zatrzymać, zanim do mnie dotrą".
Brzmi jak prośba nie do odrzucenia!
Warto dodać też, że z dużym prawdopodobieństwem książę Harry i Meghan Markle pójdą w ślady Baracka i Michelle Obamów i zwiążą swoją przyszłość z Netflixem, produkując dla platformy filmy, seriale i dokumenty. Wobec takiej ewentualnej umowy twórcy The Crown chyba już mogą pożegnać się z Megxitem na ekranie...
Żałujecie?